Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy z domu w Studzieńcu w gminie Pysznica koło Stalowej Woli uratowane od śmierci

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Takie słodziaki zostały uratowane i wyniesione z zamkniętego domu, teraz szuka się chętnych do ich przyjęcia i okazania miłości
Takie słodziaki zostały uratowane i wyniesione z zamkniętego domu, teraz szuka się chętnych do ich przyjęcia i okazania miłości Tarnobrzeskie Stowarzyszenie
Możecie sobie wyobrazić 20 psów zamkniętych przez kilka dni w zrujnowanym gospodarstwie na obrzeżach lasu? Bez wody, jedzenia, opieki? Zwierzęta zamknięte przez człowieka, obdarte z godności, pozostawione na śmierć!

Tak alarmuje Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt „Animals” na to, co działo się w gospodarstwie w Studzieńcu w gminie Pysznica koło Stalowej Woli.

Tarnobrzeskie Stowarzyszenie zostało poproszone przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt „Animals”, które ma siedzibę w województwie pomorskim, o pomoc zaniedbanym zwierzętom. Bo właśnie do to stowarzyszenie zostało zaalarmowane o tym, co się dzieje ze zwierzętami w gospodarstwie na skraju lasu.

„Sytuacja kryzysowa, na opuszczonej posesji z zamkniętego domu zostały uwolnione zwierzęta, głodne, zagubione, przerażone” - informuje o akcji Tarnobrzeskie Stowarzyszenie „Chrońmy Zwierzęta”, Animalsi, Psia Przystań ze Stalowej Woli, Bezdomniaki Gorzyce. - Byliśmy tam wszyscy, którzy kochają zwierzęta - napisali na facebooku wolontariusze z tarnobrzeskiego stowarzyszenia.

Jak się okazało, dwóch starszych, niezaradnych życiowo ludzi, mieszka w zrujnowanym domu, bez wody, prądu, ale ze stadem psów. - Widać, że kochali te zwierzęta, bo psiaki po zaopiekowaniu wchodzą na kolanka, garną się do człowieka. Widać, że były dobrze traktowane, na pewno nie były bite - ocenili miłośnicy zwierząt. Ich zdaniem gdzieś po drodze zabrakło wyobraźni i opieki ludzi, opieki władz gminy też. Starszy 80-letni mężczyzna trafił właśnie do szpitala, syn trafił do Ośrodka Psychiatrycznego, a zwierzęta ktoś zamknął w mieszkaniu.

- To była walka o ich życie, ale się udało - cieszą się animalsi. Jedenaście psiaków zabezpieczonych przez wolontariuszy, porozrzucane zostały do wszystkich zaprzyjaźnionych miejsc. - Ratujemy co się da. Podjęte zostały kolejne próby wyłapania reszty psiaków, i - jak się okazało wieczorem - również pięciu kotów zamkniętych na strychu!

- Nie możemy ich tam zostawić i nie zostawimy. Wszyscy, którzy byli tam wczoraj nie odpuszczą. Ze wstępnych obserwacji i informacji, które dostajemy od ludzi, do których trafiły zwierzęta na dziś wiemy, że stan psiaków jest stabilny, ale część z nich ma problemy skórne. Jedna z suń nie pozwala wziąć się na ręce, podejrzewamy, że dotyk sprawia jej ból. Wszystkie zapchlone, pełne kleszczy, potwornie zarobaczone. Ale bezpieczne - relacjonują animalsi.

I apelują: - Kochani potrzebna wasza pomoc, potrzebujemy wsparcia finansowego z celowym przeznaczeniem na leczenie, żywienie, sterylizację psiaków z lasu. Sami nie damy rady, ani my, ani żadna z organizacji, która brała udział w interwencji. Jeżeli tylko możecie i zechcecie to prosimy o grosik wsparcia na nasze konto: PKO BP 86 1020 4913 0000 9902 0123 8807.

- Bardzo prosimy o karmę, musimy zapewnić im żywienie. Brakuje nam dosłownie wszystkiego, oprócz miłości, chęci opieki i troski o te zwierzęta. Bardzo jesteśmy dumni z ludzi z naszego Stowarzyszenia - Iza, Gosia, Kasia, Beatka i Rafał! Zuza i Paul, Krzyś, którzy pobiegli pełnić dyżur, gdy reszta ruszyła na pomoc - dziękujemy! Dumni jesteśmy z tego, że tak szybko się mobilizujemy, działamy razem, rzucamy dosłownie wszystko co robimy i jesteśmy, pomagamy, ratujemy, walczymy o każde zwierzę, przerzucając dechy, kamienie, pakując się w błoto, wodę , między szczury, pluskwy - czytamy w apelu.

Jak przypominają, zajmują się prowadzeniem schroniska, jako Tarnobrzeskie Stowarzyszenie „Chrońmy Zwierzęta” interweniują i zawsze patrzą na daną sytuację oczyma zwierzęcia, które nie jest stworzone do życia w schronisku.

Zastępca wójta Pysznicy Witold Pietroniec odpiera zarzuty, że gmina nie dopełniła obowiązku opieki nad zaniedbanymi zwierzętami. Przypomina, że uczestnicy akcji ratowania zamkniętych nie stwierdzili, aby ktoś znęcał się nad psami, więc nie było powodów odbierania zwierząt z tego gospodarstwa. Gmina ma nawet specjalne klatki na wysypisku śmieci, gdzie trafiają bezpańskie psy. Tyle tylko, że opieka społeczna, która zaglądała do tego domu, powinna zaalarmować, że są tam zamknięte psy i koty, które cudem uniknęły śmierci głodowej.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Najpiękniejsze polskie cheerleaderki. Zdjęcia


Praca marzeń. 10 najlepszych ofert pracy



10 najdłuższych małżeństw w świecie show-biznesu



Wille i pałace najbogatszych Polaków. Zobacz, jak mieszkają



Te kraje omijaj szerokim łukiem! Zobacz ranking



Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce?


ZOBACZ TAKŻE: Flesz. PiS obiecuje: 500 plus na pierwsze dziecko, "13" emerytura dla najstarszych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie