Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Publikujemy treść listu otwartego prezydenta Stalowej Woli do prezesa Prawa i Sprawiedliwości

Zdzisław Surowaniec
Prezydent Szlęzak na poniedziałkowej konferencji prasowej. Krzyż wisi nad drzwiami do jego  gabinetu.
Prezydent Szlęzak na poniedziałkowej konferencji prasowej. Krzyż wisi nad drzwiami do jego gabinetu. Zdzisław Surowaniec
Prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak - tak jak zapowiedział - domaga się przeprosin od prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Poszło o stwierdzenie, jakie Kaczyński wygłosił w radiu na temat krzyża.

Jak już pisaliśmy, prezes Kaczyński w piątkowej audycji "Salonu Politycznego" w radiowej Trójce powiedział o prezydencie Szlęzaku, że "przeciwstawia się budowie krzyża".

W liście otwartym, jaki prezydent Szlęzak skierował do Kaczyńskiego, z kopią do Polskiej Agencji Prasowej, Programu Trzeciego oraz lokalnych mediów, napisał:

NIEPRAWDZIWE UWAGI

"Wobec powyższego zmuszony jestem poinformować Pana, że uwagi w tej wypowiedzi dotyczące mojego zachowania są z gruntu nieprawdziwe. W Stalowej Woli krzyż jest obecny w miejscach publicznych i nic tej obecności nie zagraża. Natomiast sprawa, do której się Pan odnosi, dotyczy bezprawnego naruszenia własności miasta przez stronę kościelną na co nie było i nie będzie mojej zgody. Jeżeli chce Pan osobiście się przekonać o faktycznym stanie rzeczy, to zapraszam Pana na mój koszt do Stalowej Woli. Tym niemniej oczekuję przeprosin. Sądzę, że dla osoby, która tak ceni sobie prawdę w życiu publicznym nie będzie to nadmierny wysiłek".

- Nie mogę być obojętny na te słowa Jarosława Kaczyńskiego, ze względu rangę osoby, która je wypowiadała i rangę okoliczności. Mam nadzieję, że stosowna reakcja pana Kaczyńskiego będzie dla mnie satysfakcjonująca. Choć nie brakuje osób, które by chciały, aby w naszym mieście wybuchł spór o krzyż - dodał prezydent.

W BIAŁYCH RĘKAWICZKACH

Jak przypomnieliśmy prezydentowi, władze Krakowa usunęły krzyż postawiony bez pozwolenia na błoniach, podobnie jak zrobili to po kilku miesiącach przedstawiciele prezydenta Komorowskiego. Dlaczego więc bawi się w białych rękawiczkach z ludźmi, którzy postawili krzyż na miejskiej działce? - Różnica jest zasadnicza. Tamte krzyże nie były poświęcone przez hierarchów. W przypadku Stalowej Woli doszło do poświęcenia krzyża przez hierarchę, a przedstawiciele Kościoła dopuścili się kłamstw i manipulacji. - Próbuję tę sprawę rozwiązać spokojnie i konsekwentnie - tłumaczył prezydent.

Na pytanie co zrobi, jeśli prezes Kaczyńskim go nie przeprosi, co jest bardzo prawdopodobne, prezydent Szlęzak odpowiedział tylko, że "będzie mu smutno". - Ale mam nadzieję, że się zreflektuje - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie