Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pyszniak zrezygnował!!!

Piotr Szpak, Arkadiusz Kielar
Daniel Wall (z piłką) był w sobotę jednym z nielicznych koszykarzy Siarki Tarnobrzeg, do którego nie można było mieć pretensji.
Daniel Wall (z piłką) był w sobotę jednym z nielicznych koszykarzy Siarki Tarnobrzeg, do którego nie można było mieć pretensji. M. Radzimowski
Zaskakująca porażka Siarki Tarnobrzeg przed własną widownią. Koszykarze "Stalówki" lepsi we własnej hali od Tarnovii.

Po przegranym meczu z MKKS Rybnik do dymisji podał się szkoleniowiec koszykarzy Siarki Tarnobrzeg Zbigniew Pyszniak. Tarnobrzeskich zawodników dotkną także wysokie kary finansowe.

SIARKA TARNOBRZEG - MKKS Rybnik 61:70 (13:20, 22:12, 9:18, 17:20)
Siarka: Sudowski 18 (1x3), Wall 14, Bielak 9 (3x3), Zych 6, Kardaś 2 - Grzegorzewski 8 (1x3), Włodarczyk 4.

Rybnik: Frankowski 25 (3x3), Zmarlak 12, Kukuczka 11 (1x3), Środa 8, Mrówczyński 8 - Paszowski 6, Białdyga, Marczyk, Kozieł, Ochodek, Grabiec.

Koszykarze Siarki kompletnie rozczarowali, w niczym nie przypominali drużyny ambitnej, przegrywającej wcześniej po walce. Gospodarze zagrali w tym meczu poważnie osłabieni, z powodu kontuzji nie mógł zagrać Michał Marciniak, a Krzysztof Zych jest cieniem zawodnika z początku sezonu. Co prawda z meczu na mecz coraz lepiej poczyna sobie Maciej Sudowski, tradycyjnie za dwóch "haruje" Daniel Wall, ale to za mało, by ogrywać nawet tak przeciętny zespół, jaki jest w Rybniku. Nic dziwnego, że trener Zbigniew Pyszniak powiedział: dość!

Początek sobotniego meczu to beznadziejna gra miejscowych. Po trzech minutach przegrywali oni 0:9, po trzech kolejnych było 5:15 i dopiero od tej pory rozpoczęło się mozolne odrabianie strat. "Siarkowcy" w tym meczu prowadzili tylko jeden raz, w 18 minucie, po punktach Sudowskiego, było 29:28. Szansę na wygraną gospodarze zaprzepaścili w beznadziejnej w ich wykonaniu trzeciej kwarcie.

Zbigniew Pyszniak

Zbigniew Pyszniak

Ma 50 lat (skończył 13 stycznia). Kariera zawodnicza: Granica Kętrzyn, Stomil Olsztyn, Spójnia Gdańsk, Start Lublin, Bobry Bytom, Keczkemet (Węgry), Poksz (Wegry), Sudety Jelenia Góra, Start Lublin, Siarka. W kadrze Polski kadetów rozegrał 28 spotkań, w kadrze juniorów - 32, w kadrze seniorów zaliczył 25 spotkań. Kariera trenerska: Siarka.

Miejscowi potrzebowali aż pięciu minut, by zdobyć pierwsze punkty, stało to się po "trójce" Macieja Bielaka. Było 38:38 i na tym… zakończyła się dobra gra gospodarzy. Kiedy w 32 minucie boisko za pięć przewinień opuścił Wall, a dwie minuty później to samo spotkało Sudowskiego, wiadome było, że tarnobrzescy koszykarze znów przegrają.

* STAL STALOWA WOLA - Tarnovia Tarnowo Podgórne 83:77 (22:20, 25:24, 19:19, 17:14)
Stal: Prawica 19 (1x3), Partyka 13 (2x3), Nikiel 12, Jarecki 9 (1x3), Pydych 8 (1x3) - Szczepaniak 17 (1x3), Grzyb 5.

Tarnovia: Krajewski 15 (3x3), Mielczarek 12 (1x3), Metelski 13, Wróbel 6, Kałowski 2 - Grabiński 25 (5x4), Skonieczny 4, Kilian 2.

Sędziowali: A. Krasucki z Katowic, D. Nejman z Białegostoku, A. Szczotka z Lublina. Widzów: 300.

"Stalowcy" przystąpili do spotkania z Tarnovią po dwutygodniowej przerwie, bo z powodu żałoby narodowej ich mecz ze Sportino w Inowrocławiu tydzień temu został przełożony na 6 lutego. I brak meczowego rytmu było po naszych koszykarzach widać, w dodatku musieli radzić sobie bez centra Adama Lisewskiego, który leczy kontuzję. I jak się okazało, pojedynek z niżej notowanym zespołem z Tarnowa Podgórnego wcale nie okazał się spacerkiem.

W składzie gospodarzy znaleźli się dwaj laureaci plebiscytu "Echa Dnia" na najpopularniejszych sportowców nad Wisłą, Sanem i Wisłoką, Paweł Pydych i Jacek Jarecki, którzy zostali przyjęci przez publiczność specjalnymi z tego tytułu brawami. A po pierwszych pięciu minutach wydawało się, że nasi nie będą mieli kłopotów z odniesieniem zwycięstwa, bo w 5 minucie prowadzili 12:4. Jednak spotkanie szybko się wyrównało i rywale dotrzymywali długo Stali kroku. Zwłaszcza za sprawą Macieja Grabińskiego, który trafiał "za trzy" jak automat. W ostatniej kwarcie gospodarze, wśród których dobrą partię rozgrywał Bartłomiej Szczepaniak, zmobilizowali się jednak mocno, osiągnęli kilkupunktową przewagę i pilnowali jej już do końca w meczu.

Chciał wstrząsnąć zespołem

Piotr Szpak: - Od meczu z Rybnikiem minęło już 25 godzin, a pan nadal wygląda jakby jeszcze przeżywał to spotkanie.
Zbigniew Pyszniak: - Trudno nie przeżywać meczu, który został przegrany w fatalnym stylu. Zaraz po nim powiedziałem, że tej drużynie potrzebny jest "wstrząs". Miałem na myśli nie tylko kary finansowe. Całą noc biłem się z myślami, czy nie zrezygnować. W końcu podjąłem taką decyzję.

* Nie myślał pan o tym, by zrezygnować z zawodników, którzy zawodzą?
- Takie myśli były, ale przecież jest sezon, mamy krótką ławkę i z kogo tu zrezygnować? Jedna z ważnych osób, dzięki której mamy w Tarnobrzegu I ligę, powiedziała mi po meczu, bym pozbył się kilku grajków markujących grę i dalej prowadził zespół. I tak miałem zrobić, ale winnych zaistniałej sytuacji zacząłem szukać od siebie.

* Zrezygnował pan z funkcji trenera, ale jest pan nadal prezesem Siarki. I tak będzie pan decydował o wszystkim.
- Nie o wszystkim, bo trenerem będzie Marian Wydro. Zawodnicy dali mi dużo do zrozumienia, ale jest sezon i nie ma co rozwalać wszystkiego. I ligę powinniśmy obronić, wierzę w to. Powiem więcej i może tu wszystkich zaskoczę, jeśli się utrzymamy, chciałbym pozostawić wszystkich zawodników i sprowadzić jeszcze dwóch nowych.

* Może pan to wszystko przemyśli i jutro zrezygnuje z… rezygnacji?
- Jak się mówi "a", to trzeba też powiedzieć "b". Nie rozstaję się z tą drużyną, bo wiem, że bez koszykówki bym nie wytrzymał. Koszykówka w Tarnobrzegu w takim czy innym wydaniu będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie