To rondo miałoby imię Lecha Kaczyńskiego
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Co prezydent Andrzej Szlęzaka myśli o obu prezydentach, to było powszechnie wiadomo. Miał do tych kandydatur na patronów rond krytyczny stosunek. O Kaczorowskim, że był nieznaczącą figurą, o Kaczyńskim, że nic dla Stalowej Woli nie zrobił, a na dodatek był bardzo słabym prezydentem Polski.
Prezydent wpadł na krótko na sesję, więc awantura wisiała w powietrzu. Bo na jego krytyczne uwagi fani obu prezydentów mogli odpowiedzieć atakiem. Przewodniczący Stanisław Cisek zaproponował więc rzecz niebywałą, aby nad propozycjami uchwał nie prowadzić dyskusji.
- Niech każdy zagłosuje jak mu sumienie dyktuje - usłyszeli radni. I posłuchali. Lech Kaczyński przeszedł przy jednym głosie wstrzymującym się, Ryszard Kaczorowski - jednogłośnie.
Kto by jednak myślał, że lada moment na rondach pojawią się tabliczki, może się szybko tego nie doczekać. Bo prezydent Szlęzak zadeklarował, że nie wykona tej uchwały. A bez jego zlecenia nie jest możliwe wykonanie tablic i oznakowanie rond.
- Nie było dyskusji na ten temat, ale ta sprawa wróci - zapowiedział prezydent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?