Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny powiatowy zarzucił staroście kolesiostwo przy obsadzie stanowiska

Zdzisław Surowaniec
Zastępca przewodniczącego rady Zbigniew Rogowski powiedział na sesji, że "wyprasza sobie niesmaczne oceny pana Kozielewicza”.
Zastępca przewodniczącego rady Zbigniew Rogowski powiedział na sesji, że "wyprasza sobie niesmaczne oceny pana Kozielewicza”. Zdzisław Surowaniec
- Ludzie są oburzeni, że Jerzy Kozielewicz dostał stołeczek w starostwie, ciepłą posadkę rzecznika praw konsumentów, choć w rozmowie z dziennikarzem przyznał, że nie ma w tym względzie doświadczenia - powiedział radny powiatu stalowowolskiego Waldemar Pawłowski na piątkowej sesji.

Kiedy przed tygodniem ogłoszony został wynik konkursu na rzecznika praw konsumentów, wygrany przez Jerzego Kozielewicza, wiadomo było, że będzie o tym głośno na sesji. I było.

BYŁY PREZES

Kozielewicz sympatyzuje z Prawem i Sprawiedliwością. Po zatargu z prezydentem Andrzejem Szlęzakiem, w atmosferze skandalu, stracił stanowisko prezesa Fundacji Uniwersyteckiej, a wkrótce sam zrezygnował z przewodniczenia Radzie Miasta. Został "trafiony i zatopiony". Ostatnio był zwykłym radnym. Teraz wypłynął jako rzecznik, na świetnie opłacanej posadzie. Wiele osób rozumuje to tak: związany z PiS starosta Wiesław Siembida przygarnął związanego z PiS Jerzego Kozielewicza, który na dodatek ma bliskie kontakty z biskupem Edwardem Frankowskim.

- Panie starosto, w Polsce aż huczy od afery hazardowej, pańscy koledzy z PiS krzyczą o "Pędzącym króliczku", piętnujecie kolesiostwo, a myśli pan, że ciemny lud kupi to, co pan zrobił? Ciemny lud nie kupi tego kolesiostwa. Ciemny lud weźmie to pod uwagę, kiedy będzie pan starował na prezydenta miasta - powiedział Waldemar Pawłowski.

NIESMACZNE OCENY

Kozielewicza wziął obronę zastępca przewodniczącego rady Zbigniew Rogowski. - Wypraszam sobie niesmaczne oceny pana Kozielewicza i pastwienie się nad porządnym człowiekiem. Był przez dziesięć lat prezesem fundacji, która wspierała rozwój edukacji - mówił zdenerwowany. Także przewodniczący rady Ryszard Andres poradził tym, którzy skrytykowali decyzję starosty, aby na rozmowę poszli do restauracji na kawę, a nie robili tego na sesji.

- Ta nominacja należy do moich kompetencji - odparował starosta, który był członkiem komisji konkursowej. - Nie było tu żadnego kolesiostwa, tylko ocena czy dana osoba poradzi sobie z problemami obrony konsumentów. Pan Kozielewicz podjął już dziesięć interwencji, pytałem ludzi czy są z nich zadowoleni i usłyszałem pozytywne odpowiedzi - przekonywał.

POLITYCZNE SYMPATIE

Andrzej Karaś zwrócił uwagę, że Kozielewicz ma wykształcenie ekonomiczne, ale w konkursie startowała kobieta, która ma wykształcenie ekonomiczne i prawnicze, pasujące do rzecznika. Zdaniem Karasia kilka nominacji w starostwie ma polityczne zabarwienie.

I na końcu sesji zrobił eksperyment - zdeponował u przewodniczącego rady zaplombowaną kopertę z nazwiskiem osoby, która - jego zdaniem - z powodu sympatii politycznych starosty wygra najbliższy konkurs na stanowisko w dziale inwestycji. - Mogę się mylić, ale wszystko wskazuje na to, że konkursy są ustawiane - powiedział radny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie