Kiedy przed tygodniem ogłoszony został wynik konkursu na rzecznika praw konsumentów, wygrany przez Jerzego Kozielewicza, wiadomo było, że będzie o tym głośno na sesji. I było.
BYŁY PREZES
Kozielewicz sympatyzuje z Prawem i Sprawiedliwością. Po zatargu z prezydentem Andrzejem Szlęzakiem, w atmosferze skandalu, stracił stanowisko prezesa Fundacji Uniwersyteckiej, a wkrótce sam zrezygnował z przewodniczenia Radzie Miasta. Został "trafiony i zatopiony". Ostatnio był zwykłym radnym. Teraz wypłynął jako rzecznik, na świetnie opłacanej posadzie. Wiele osób rozumuje to tak: związany z PiS starosta Wiesław Siembida przygarnął związanego z PiS Jerzego Kozielewicza, który na dodatek ma bliskie kontakty z biskupem Edwardem Frankowskim.
- Panie starosto, w Polsce aż huczy od afery hazardowej, pańscy koledzy z PiS krzyczą o "Pędzącym króliczku", piętnujecie kolesiostwo, a myśli pan, że ciemny lud kupi to, co pan zrobił? Ciemny lud nie kupi tego kolesiostwa. Ciemny lud weźmie to pod uwagę, kiedy będzie pan starował na prezydenta miasta - powiedział Waldemar Pawłowski.
NIESMACZNE OCENY
Kozielewicza wziął obronę zastępca przewodniczącego rady Zbigniew Rogowski. - Wypraszam sobie niesmaczne oceny pana Kozielewicza i pastwienie się nad porządnym człowiekiem. Był przez dziesięć lat prezesem fundacji, która wspierała rozwój edukacji - mówił zdenerwowany. Także przewodniczący rady Ryszard Andres poradził tym, którzy skrytykowali decyzję starosty, aby na rozmowę poszli do restauracji na kawę, a nie robili tego na sesji.
- Ta nominacja należy do moich kompetencji - odparował starosta, który był członkiem komisji konkursowej. - Nie było tu żadnego kolesiostwa, tylko ocena czy dana osoba poradzi sobie z problemami obrony konsumentów. Pan Kozielewicz podjął już dziesięć interwencji, pytałem ludzi czy są z nich zadowoleni i usłyszałem pozytywne odpowiedzi - przekonywał.
POLITYCZNE SYMPATIE
Andrzej Karaś zwrócił uwagę, że Kozielewicz ma wykształcenie ekonomiczne, ale w konkursie startowała kobieta, która ma wykształcenie ekonomiczne i prawnicze, pasujące do rzecznika. Zdaniem Karasia kilka nominacji w starostwie ma polityczne zabarwienie.
I na końcu sesji zrobił eksperyment - zdeponował u przewodniczącego rady zaplombowaną kopertę z nazwiskiem osoby, która - jego zdaniem - z powodu sympatii politycznych starosty wygra najbliższy konkurs na stanowisko w dziale inwestycji. - Mogę się mylić, ale wszystko wskazuje na to, że konkursy są ustawiane - powiedział radny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?