Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Mikołajczak, piłkarz Stali Stalowa Wola: Zagraliśmy dobre spotkanie

Arkadiusz Kielar
Radosław Mikołajczak, pomocnik Stali Stalowa Wola: -  Myślę, że zagraliśmy dobre spotkanie z Siarką, cieszy, że cały mecz zagraliśmy przyzwoicie i oby tak dalej.
Radosław Mikołajczak, pomocnik Stali Stalowa Wola: - Myślę, że zagraliśmy dobre spotkanie z Siarką, cieszy, że cały mecz zagraliśmy przyzwoicie i oby tak dalej. Arkadiusz Kielar
Radosław Mikołajczak, piłkarz drugoligowej Stali Stalowa Wola, ocenia derby z Siarką w Tarnobrzegu, w których padł remis 1:1.

- Biorąc pod uwagę przebieg spotkania musimy się cieszyć się z tego jednego punktu - mówi pomocnik "Stalówki". - Myślę, że zagraliśmy dobre spotkanie, cieszy, że cały mecz zagraliśmy przyzwoicie i oby tak dalej - dodaje.

Derby rozgrywane były w Tarnobrzegu, ale ich oficjalnym gospodarzem była Stal, która nie mogła zagrać u siebie ze względu na prace budowlane na stalowowolskim stadionie. Piłkarze zespołu ze Stalowej Woli, podobnie jak ich kibice, nie mogli tego odżałować.

GWIZDAŁ DROBNOSTKI

W meczu Stali z Siarką oba gole padły po stałych fragmentach gry, po dośrodkowaniach z rzutów wolnych. Najpierw w 37 minucie gola strzelili tarnobrzeżanie, w zamieszaniu podbramkowym piłkę do siatki skierował Łukasz Paluch. Wyrównał strzałem głową Michał Czarny w samej końcówce, w 89 minucie.

- Zadecydowały stałe fragmenty gry. Straciliśmy bramkę, nie upilnowaliśmy rywali w polu karnym. A w końcówce Siarka zrobiła to samo co my - komentuje Radosław Mikołajczak. - Można powiedzieć, że w takich meczach stałe fragmenty są decydujące i tak też było. Moim zdaniem trochę sędzia przeszkadzał, to były derby, twarde zawody, a sędzia przerywał grę, drobnostki gwizdał. Gdyby Łukasz Sekulski wykorzystał swoją sytuację (sam na sam z Arturem Melonem - przyp. ARKA) może poszlibyśmy za ciosem, bo to była zdaje się 75 minuta, może byśmy jeszcze złapali tlen, taką wiarę, że pokusić się można o trzy punkty. Bramka dla nas padła w samej końcówce i już praktycznie nie było czasu, żeby coś więcej zrobić. Ale z przebiegu całego spotkania to uważam, że mogliśmy wygrać, tak słabej Siarki, jak mówiliśmy sobie w szatni, dawno nie widzieliśmy - dodaje piłkarz.

TO MOŻE SIĘ UDAĆ

Po dwóch pierwszych porażkach w nowym sezonie, na wyjeździe z Limanovią Limanowa i Rakowem Częstochowa po 0:2, Stal w kolejnych trzech spotkaniach sięgnęła po dwa zwycięstwa na swoim stadionie, z Rozwojem Katowice 1:0 i Nadwiślanem Góra 2:0 i teraz zremisowała z Siarką 1:1. W sobotę stalowowolanie zagrają na wyjeździe ze spadkowiczem z pierwszej ligi, Energetykiem ROW Rybnik.

- Mamy passę trzech meczów bez porażki, teraz przydałoby się też zapunktować, zagrać o pełną pulę. Jak będziemy grać tak jak z Siarką to może się to udać - uważa Radosław Mikołajczak. - Cieszy to, że w Tarnobrzegu całe spotkanie zagraliśmy na jednakowo dobrym poziomie. Może taka mentalność jest polska, że jak się wygrywa, to się cofa, ostatnio my wygrywaliśmy i się cofnęliśmy, teraz Siarka wygrywała i może to miało wpływ, że oni się cofnęli. Szkoda, że nie mogliśmy rozegrać derbów w Stalowej Woli, byłoby święto dla Stalowej Woli, ludzie czekają na takie widowisko, takie spotkania. Mam nadzieję, że w przyszłym roku władze odpowiedzialne za nasz stadion lepiej się postarają - podsumowuje piłkarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie