W niedzielne południe na trudnej i grząskiej murawie Stadionu Miejskiego w Rzeszowie drugoligowa Stal Stalowa Wola sięgnęła po trzy punkty. Debiut na ławce trenerskiej zielono-czarnych w wykonaniu Krzysztofa Łętochy był radosny.
- To że przejąłem drużynę to pokłosie i ciągłość pracy trenera Białka. Takie jest życie szkoleniowca: przychodzisz i po jakimś czasie odchodzisz. Te elementy, które nam nie funkcjonowały, to teraz nad nimi będziemy pracować. Chcemy zdobyć do końca jesieni, jak najwięcej punktów, aby zimę mieć spokojną. Otwarcie z golem okazało się kluczowe. Potem poszliśmy za ciosem i stąd drugi gol. Trudno powiedzieć jakby ten mecz wyglądał przy innych warunkach murawy, ale to tylko gdybanie. Tym bardziej im gratuluje zdobycia trzech punktów - skomentował Krzysztof Łętocha, który w czwartek zastąpił na stanowisku trenera. Janusza Białka.
Stalówka grała „do przodu” i to mogło się podobać. Oczywiście tak jak wspomniał trener Łętocha sprzymierzeńcem nie była wysłużona i grząska murawa Stadionu Miejskiego w Rzeszowie, ale warunki były takie same dla obu zespołów.
Zwycięstwo jest tym bardziej cenniejsze, że zostało odniesione nad rywalem, który do niedzieli miał za sobą serię siedmiu spotkań bez porażki.
Gole i wygrana z dedykacją
Po meczu o sytuacji w klubie oraz murawie mówił między innymi środkowy obrońca zielono-czarnych Sebastian Zalepa.
- Miniony tydzień był dla nas bardzo nerwowy. Chcieliśmy wygrać zarówno dla trenera Białka jak i Łętochy - powiedział defensor Stali. - Cieszę się, że podeszliśmy do tego spotkania z odpowiednią motywacją. Pierwsze 30 minut było bardzo dobre w naszym wykonaniu. Zwłaszcza, że murawa nie jest dobra, a granie na niej w piłkę mija się z celem.
Zalepa ponownie skierował piłkę do siatki. - To jest już mój trzeci gol w tej rundzie. Cieszę się, tym bardziej że dosyć późno dołączyłem do tej drużyny po przebojach ze Stalą Mielec. Tutaj trenerzy Białek i Łętocha dali mi szansę - komentuje 27-letni obrońca. - Najważniejsze jest to, że zagraliśmy na zero z tyłu.
Pokonać sąsiadów z tabeli
Do końca pierwszej części sezonu jeszcze trzy spotkania. Stalówka ma teraz 18 punktów na koncie i nieco oddaliła się od strefy spadkowej. Przed naszą drużyną spotkania z ekipami, które są tuż obok w tabeli. - Każde z tych spotkań jest bardzo ważne i za „dziewięć punktów” - mówi Sebastian Zalepa.
W najbliższą sobotę Stal zagra na wyjeździe z MKS-em Kluczbork. Potem wyjazd do Wejherowa na Gryf i koniec piłkarskiej jesieni na Stadionie Miejskim w Rzeszowie, gdzie rywalem będą Błękitni Stargard. Przed niedzielnym spotkaniem z Gwardią prezes Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Stal Mariusz Szymański podkreślał, że te ostatnie spotkania mogą być decydujące jeśli chodzi o przyszłość na Hutniczej dla niektórych piłkarzy.
ZOBACZ TAKŻE:
Adam Nawałka: Urugwaj i Meksyk to dla nas nowy materiał szkoleniowy
(Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?