W skopańskim "bidulu" był sześć lat. Zarówno on, jak i jego matka, po wyjściu z rozprawy w bardzo negatywnym świetle przedstawili wychowawczynię, jedną z dwóch (obok byłej dyrektorki) oskarżonych w procesie.
- Jak nie chciałem sprzątać w pokoju albo coś innego, to ona biła mnie butem po głowie. Takim drewnianym butem - mówi Daniel. - Kiedyś rzuciła we mnie kluczami.
Sąd przesłuchał także nauczycielkę ze szkoły w podmieleckiej Borowej. Szkoła przyjmowała na wakacje jednego z wychowanków Domu Dziecka w Skopaniu.
- Nigdy na nic się nie skarżył - mówi Alicja Mazur. - Wręcz przeciwnie. Zauważyłam, że dziecko było w placówce przyzwyczajone do zdrobnień swojego imienia, czyli tak się do niego zwracano. Opiekunów określało mianem cioć i wujków.
Więcej jutro w “Echu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?