Stal Stalowa Wola - Wisłoka Dębica 0:1 (0:0; 0:0, 0:0)
Bramka: Tomasz Palonek 120.
Stal: Wietecha - Waszkiewicz, Hudzik Pietrzyk, Wojtak (75. Stępniowski) - Drobot (82. Grabarz), Zięba (75. Conde, Stelmach, Jopek (113. Mistrzyk), Mroziński - Płonka (54. Wiktoruk).
Stal Stalowa wola może mówić o dość sporym pechu, ponieważ gola straciła w samej końcówce meczu. Równie dobrze można by powiedzieć, że pecha miałaby Wisłoka, gdyby ten mecz przegrała, ponieważ przez jego większość miała nad swoim przeciwnikiem przewagę i stworzyła sobie więcej sytuacji bramkowych, ale o wyniku końcowym zadecydowała akcja z końcówki dogrywki.
Początek meczu był dość ostrożny z obu stron. Przeważała Wisłoka, jednak brakowało jej konkretnych, naprawdę dobrych sytuacji pod bramką Stali. Zazwyczaj strzały mijały bramkę Tomasza Wietechy, a kiedy ten już miał okazję do interwencji przy dośrodkowaniu, to robił to skutecznie.
Po około kwadransie gry nieźle sprzed pola karnego na bramkę Stali uderzył Dawid Sojda, ale nieznacznie się pomylił. Stalówka z czasem starał się odgryzać, ale goście z Dębicy długo potrafili trzymać ją w bezpiecznej odległości od własnego pola karnego. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy podopieczni trenera Damiana Skakuja byli jednak o włos od objęcia prowadzenia, a po strzale Piotra Mrozińskiego piłka odbiła się od słupka.
Po chwili z atakami ruszyli goście, a strzałami Tomasza Wietechę próbował pokonać między innymi Damian Łanucha. Goli jednak nie oglądaliśmy.
Już na początku drugiej połowy Wisłoka była blisko strzelania pierwszego gola, ale Wietecha świetnie obronił najpierw strzał Sebastiana Fedana, a następnie Dariusza Kamińskiego. Po upływie około godziny od rozpoczęcia meczu nieźle z ostrego kąta uderzył wprowadzony z ławki rezerwowych Bartosz Wiktoruk, ale nieznacznie się pomylił.
Później nieźle uderzał Maciej Wojtak, ale już po chwili odpowiedział Sebastian Pawlak - Wietecha znów nie dał się jednak zaskoczyć. Do 90. minuty żaden gol nie padł i sędzia Mariusz Złotek zarządził dogrywkę. W tej wciąż przeważała Wisłoka, ale gola strzeliła dopiero w samej końcówce, mimo że już wcześniej miała ku temu okazje.
W 120. minucie gry Tomasz Palonek oddał strzał sprzed pola karnego, a piłka po obcierce od jednego z obrońców zaskoczyła Tomasza Wietechę. Stal nie potrafiła już odpowiedzieć na tego gola i przegrała mecz 0:1.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?