Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekonstrukcja bitwy pod Studzienkami w Nowej Dębie

Klaudia TAJS [email protected]
Nagle z krzaków wyłonił się TU-34 i celnym strzałem niszczy Mardera, który płonie - w tyle.
Nagle z krzaków wyłonił się TU-34 i celnym strzałem niszczy Mardera, który płonie - w tyle. Klaudia Tajs
Uczestnicy VI Militariady zobaczyli, jak polscy i radzieccy żołnierze w 1944 roku skutecznie bronili przed oddziałami niemieckimi przyczółka warecko - magnuszewskiego we wsi Studzianki. Po raz pierwszy na nowodębskich piachach zrekonstruowano bitwę pancerną z użyciem tak dużej liczby czołgów i opancerzonych transporterów.
Rekonstrukcja bitwy pod Studziankami

Rekonstrukcja bitwy pod Studziankami

Bitwa pod Studzienkami

Bitwa pod Studzienkami

Rozegrała się od 9 do 16 sierpnia 1944 pod wsią Studzianki (obecnie od 1969 roku Studzianki Pancerne) na Maziwszu, kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy. W bitwie uczestniczyły oddziały 8 Armii sowieckiej z przydzieloną do niej 1 Brygadą Pancerną imienia Bohaterów Westerplatte z elementami dwóch niemieckich dywizji pancernych (1 Dywizja Pancerno-Spadochronowa Hermann Göring i 19 Dywizja Pancerna) i 45 Dywizją Grenadierów. Celem oddziałów radzieckich i Polaków była obrona przyczółka warecko-magnuszewskiego przed niemieckimi oddziałami. Bitwa zakończyła się zwycięstwem sił polsko-radzieckich.

Organizowana od sześciu lat w Nowej Dębie Militariada, to jedyna w swoim rodzaju impreza historyczno-wojskowa, propagująca wiedzę na temat obronności, przybliżająca historię wojskowości, szerząca wychowanie patriotyczne i zainteresowania militarno-kolekcjonerskie w atmosferze pokojowego wykorzystania techniki wojskowej.

Największą atrakcją tegorocznej Militariady była rekonstrukcja bitwy pancernej pod Studziankami z wykorzystaniem przez grupy rekonstrukcyjne czołgów T-34 i Panther oraz sprzętu ciężkiego. Realizacja scenariusza przygotowanego przez Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej "X.D.O.K." przybliżyło tłumom, jakie przyszły na nowodębskie piaski realia jednej z największych bitew z udziałem polskich czołgów na froncie wschodnim podczas II wojny światowej. Inscenizacja nawiązała do bitwy z 1944 roku, w której polscy i radzieccy żołnierze skutecznie bronili przed oddziałami niemieckimi przyczółka warecko-magnuszewskiego we wsi Studzianki.

PRZYGOTOWANIE POLA WALKI

Mirosław Majkowski z przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej, odpowiedzialny z organizację bitwy pancernej pod Studziankami nie krył, że przygotowanie wydarzenia wiązało się z ogromem pracy.

- To przygotowanie terenu na potrzeby rekonstrukcyjnej bitwy pancernej, poprzedziło wykopanie kilkudziesięciu metrów okopów, stanowisk pod czołgi, armaty przeciwpancerne i moździerze - wymienił organizator.

- Wyznaczyliśmy obszar na potrzeby działań pirotechnicznych oraz strefę bezpieczeństwa dla widzów. W kilku miejscach ustawiliśmy sprzęt nagłaśniający.

W rekonstrukcji uczestniczyły cztery pojazdy gąsienicowe. Dwa czołgi, niszczyciel czołgów i opancerzony transporter. Sprowadzono ciężarówkę i motocykl. Była broń pancerna T34 i imitacja Panthery.

REKONSTRUKCJA

Początek bitwy, która rozpoczęła się w niedzię15 czerwca, tuż po 16.30 poprzedziła chwila ciszy. Na twarzach siedzących w okopach żołnierzy radzieckich widać było zmęczenie. Brudne bandaże i rozerwane mundury były dowodem na to, że to już kolejna doba spędzona w nieludzkich warunkach. Ale w okopach toczyło się także życie. Kiedy jedni grali w karty, inni poprawiali wojskowe pozycje.

Nagle zza piaskowej wydmy wyszło trzech żołnierzy. Ciągnęli linię telefoniczną do wyznaczonego punktu obserwacyjnego, przy którym zostało dwóch żołnierzy. W tym samym czasie dowódca odcinka ustalał z obsługą moździerzy pole ostrzału oraz sektory ognia z obsługą ckm i rkm. Trwa minowanie przedpola przez rosyjskich saperów.
Nagle do stanowiska obserwatora, od strony krzaków poczołguje się dwóch niemieckich żołnierzy. Likwidują czujkę, przecinają kable telefoniczne. Po przecięciu kabli rusza atak niemieckiej piechoty, która z zaskoczenia otwiera ogień do obrońców. Pod zasieki podjeżdża transporter, z którego wyskakują pionierzy i wysadzają zasieki. Transporter próbuje się wycofać, lecz zostaje trafiony ładunkiem z armatki 45 mm i płonie.

Walka trwa. Na polu bitwy zostaje kilkanaście ciał niemieckich żołnierzy. Po stronie Armii Czerwonej jest kilku rannych i pięciu zabitych. Po krótkiej przerwie w niebo wystrzeliwuje czerwona rakieta jako sygnał dla nawały artyleryjskiej . Po stronie radzieckiej, przed okopami rozpętuje się piekło. Zniszczono stanowiska moździerzy. Rosjanie kryją się w okopach, lecz ich położenie jest coraz trudniejsze. Ponoszą coraz większe straty od ognia czołowego i karabinów maszynowych. Nagle z krzaków wyłonił się TU-34 i celnym strzałem niszczy Mardera, który płonie. Pod osłoną czołgów do okopów wbiegają posiłki polskich żołnierzy. Zajmują stanowiska i otwierają ogień. Na polu bitwy pojawiają się sanitariuszki. Niemcy zarządzili odwrót.

Ostatni akt bitw, poprzedziła dynamiczna muzyka. Rozpoczął się niemiecki atak, lecz już bez wsparcia artylerii. Atak zatrzymuje się na linii spalonego transportera przygwożdżony ogniem piechoty. Atak załamuje się i przy stratach kilku rannych Niemcy wycofują się z pola bitwy.

Rekonstrukcję bitwy zakończył głos lektora, mówiący o ciężkich walkach zakończonych sukcesem i utrzymaniem przyczółka.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie