Jego trenerka, Jadwiga Jankiewicz, mówi o nim, że może zostać następcą wielkiego Andrzeja Grubby. Robert Floras, wychowanek UKS Gim-Tim 5 Stalowa Wola, ma dopiero 18 lat, a już w tym roku zdobył dwa medale Mistrzostw Polski seniorów w tenisie stołowym.
Gdy miał zaledwie 13 lat, przeniósł się ze Stalowej Woli do ośrodka szkolenia młodzieży w Drzonkowie. Mieszkał w internacie z innymi młodymi zdolnymi, 600 kilometrów od domu.
- Na początku było ciężko, nie wiedziałem do końca, czy chcę grać na poważnie w tenisa, kilka razy miałem myśli, by rzucić to i żyć jak normalny człowiek. Ale przyszły sukcesy i wiem, że to co robię, to jest właśnie to - mówi Robert Floras.
DOJEŻDŻAŁ BUSEM
Tenisista z Drzonkowa przeniósł się dwa lata temu do Grodziska Mazowieckiego, występuje w ekstraklasie w zespole Bogorii, mistrza Polski, ma za sobą także grę w Lidze Mistrzów. Jego kolegami w zespole są: naturalizowany Chińczyk, reprezentant Polski Wang Zeng Yi, reprezentujący Honk-Kong Cheung Yuk i indywidualny mistrz Polski, Daniel Górak.
- W tym sezonie zagrałem w czterech meczach ekstraklasy - mówi Robert Floras. - Chciałbym więcej, ale mam też sporo wyjazdów na turnieje juniorów i seniorów. Byłem na juniorskich Mistrzostwach Świata w Kolumbii, gdzie przegrałem w walce o pierwszą ósemkę, wygrałem turniej w Egipcie, to były turnieje poza Europą. Niestety, z Egiptu nic sobie nie przywiozłem, hotel był daleko od hali, w której graliśmy, wyjeżdżaliśmy rano, wracaliśmy wieczorem… Na pewno wspólne treningi z Azjatami w klubie dużo mi dają potem podczas turniejów, to zupełnie inny styl niż europejski. Przez pierwszy rok w Bogorii nie mieściłem się w składzie i byłem wypożyczony do pierwszoligowego klubu w Krośnie. Dojeżdżałem busem 7 godzin, ale było warto, dużo się nauczyłem, w Krośnie była fajna atmosfera.
ROZWIĄZYWAŁ ZADANIA
Floras ma na koncie wicemistrzostwo Europy juniorów, w juniorskim Top-10 zajął czwarte miejsce indywidualnie. W tegorocznych Mistrzostwach Polski seniorów wywalczył srebro w deblu i brąz w mikście. W singlu był w pierwszej ósemce, chociaż startował jako rozstawiony z numerem 23.
- Rok zaczął mi się bardzo dobrze - mówi wielki talent polskiego tenisa stołowego.
- A czekają mnie jeszcze między innymi Mistrzostwa Polski juniorów, w których w ubiegłym roku zdobyłem złoty medal i podarowałem go mojej pierwszej trenerce z UKS Gim-Tim 5, Jadwidze Jankiewicz. A także Mistrzostwa Europy, w których każdy z dziesięciu najlepszych zawodników może zdobyć złoto. Nie wiem, czy mogę być następcą Andrzeja Grubby, ale chciałbym osiągnąć w tenisie stołowym wiele. Trenuje po pięć godzin dziennie, mam indywidualny tok nauczania w liceum w Grodzisku i uczę się także na wyjazdach, w Egipcie czytałem lektury i rozwiązywałem zadania z matematyki pomiędzy swoimi występami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?