Udało się. Piątoklasiści ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Tarnobrzegu dwa razy w tygodniu będą zaczynali lekcje rano, trzy razy o godzinie 11.10. W naukę na dwie zmiany dyrekcja włączyła klasy czwarte. Rodzice piątoklasistów nie kryją radości i dziękują wszystkim, którzy stanęli w obronie ich dzieci.
Od kilkunastu dni trwała walka rodziców uczniów piątych klas Szkoły Podstawowej nr 4 w Tarnobrzegu o zmianę planu lekcji. Od września ich dzieci, jako jedyny rocznik w szkole, uczyły się na drugą zmianę. Zaczynali o godzinie 11.10, kończyli o 16.40. Na prośbę rodziców i lokalnego samorządu we wtorek po południu w szkole odbyło się zebranie dyrekcji z przedstawicielami rodziców wszystkich klas.
KRZYKI I BRAWA
Nie wiemy co dokładnie działo się w czasie spotkania. Dyrektorka szkoły, jako gospodarz spotkania, wyprosiła dziennikarzy z sali, uprzedzając wszystkich, że o efekcie dyskusji będzie wszystkich informować. Zza zamkniętych drzwi dobiegały głosy gorącej dyskusji, które od czasu do czasu przeplatały brawa.
OPINIA RADNYCH I SANEPIDU
W obronie uczniów i rodziców stanął Stanisław Uziel, radny, wiceprzewodniczący Komisji Oświaty Rady Miasta Tarnobrzega. - Dobro dzieci jest najważniejsze, nie można ich przestawiać, jak pionki na szachownicy - tłumaczył radny Uziel. - Ich obowiązkiem jest nauka, ale dajmy im szansę na pogłębianie wiedzy. Niech rozwijają swoje umiejętności i zainteresowania. Tylko na litość boską, stwórzmy im do tego odpowiednie warunki.
Głos zabrała także Małgorzata Korczyńska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Tarnobrzegu, która jeszcze przed spotkaniem zapowiedziała, że poprosi rodziców, by ci nie obarczali jej instytucji i pracowników za taki, a nie inny rozkład lekcji.
- Sanepid nie ma nic do liczby uczniów w szkole, ani do tego, o której godzinie zaczynają i kończą lekcje, ale wskazania są takie, by dzieci chodziły na rano - mówi Małgorzata Korczyńska. - My sprawdzamy, czy jednego dnia uczniowie nie mają czterech godzin wychowania fizycznego, a następnego dnia czterech matematyk. Chodzi o równomierne rozłożenie zajęć.
ZADOWOLENI
Gorąca wymiana zdań trwała dwie godziny. Rodzice piątoklasistów wychodząc ze spotkania nie kryli zadowolenia.
- Udało nam się - mówił Marek Bukała, który w spotkaniu uczestniczył jako rodzic, a także przedstawiciel prezydenta miasta (jest komendantem Straży Miejskiej). - To był mój pomysł, by dwie zmiany podzielić na dwa roczniki - przyznał. - Przecież nasze dzieci w zeszłym roku, kiedy chodziły do czwartej klasy, także miały kilka razy w tygodniu na popołudnie.
Sytuację skomentowała Marzena Jarecka-Grabias, dyrektor szkoły. - Mam nadzieję, że nowy rozkład będzie odpowiadał wszystkim - mówiła. - W system dwuzmianowy zostaną włączone klasy czwarte. Czwartoklasiści będą dwa razy w tygodniu zaczynać po południu, a klasy piąte rano.
CZY TO OSTATECZNOŚĆ?
Plan ostatecznie musi zatwierdzi sanepid. Czy będzie zgodny z przepisami? - Zajęcia powinny być rozłożone równomiernie, tak by nie było dużych skoków pomiędzy poszczególnymi dniami w rozpoczynaniu lekcji - tłumaczy Małgorzata Korczyńska. - Nie może być tak, że uczniowie jednego dnia rozpoczynają lekcje o 7.30, drugiego o 11.10. Dopuszcza się różnicę dwóch godzin.
System dwuzmianowy obejmuje także klasy początkowe. W ich planie lekcji różnica wynosi nawet trzy godziny. Czy w tym przypadku także trzeba będzie zmienić plan zajęć? - Jeśli zostaniemy zobowiązani przez sanepid, to na pewno się tym zajmiemy - dodaje dyrektor Grabias. - Na nowy plan dla klas czwartych i piątych trzeba poczekać. Nad poprzednim pracowaliśmy miesiąc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?