Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina, choinka i kolędy, czyli jak Tomasz Wolan z Jadachów spędza święta Bożego Narodzenia?

Piotr Szpak
Tomasz Wolan to jedna z najpopularniejszych sportowych postaci w powiecie tarnobrzeskim. Piłkę kopał w wielu drużynach z województw podkarpackiego oraz świętokrzyskiego. Kopał, kopie nadal zamierza kopać. Gole chce strzelać jeszcze przez co najmniej przez co najmniej dziewięć lat, aż do czterdziestki.

Jako junior Tomek kopał piłkę w Siarce Tarnobrzeg, ale szybko przeszedł do swego ukochanego Ludowego Zespołu Sportowego Jadachy. Jego talent szybko się rozmijał. Trafiał do Stali Nowa Dęba, następnie do Czarnych Połaniec. Wtedy zainteresowali się nim działacze drugoligowej Concordii Piotrków Trybunalski.

Gdyby nie jeden z tamtejszych działaczy kariera Tomak mogłaby się potoczyć błyskawicznie, ale młodziak z Jadachów nie zamierzał odpuszczać w mało sympatycznych rozmowach z owym działaczem i musiał odejść z Concordii. Wrócił do Stali Nowa Dęba, następnie grał w Siarce Tarnobrzeg, JKS 1910 Jarosław. Po latach wrócił do Połańca, a później była jeszcze Wisłą Sandomierz.

Przed tym sezonem uzdolniony zawodnik, który jest także radnym Rady Miasta i Gminy Nowa Dęba wrócił do ukochanych Jadachów. Po spadku z okręgówki objął tamtejszą drużynę i jest jej grającym trenerem.

- Piłka nożna to moja pasja i nie potrafiłby bez niej żyć. W Jadachach czuję się wyśmienicie, tu jest mój dom, moja rodzina, mam wspaniałą żonę i trójkę cudownych dzieci. Nic tylko dbać o zdrowie i cieszyć się życiem - mówi.

Choć syn Tomasza Wolana, Dawid ma dopiero pięć lat to tatuś już wie, że będzie on kopał piłkę. Pewnie kiedyś zagrają w jednej drużynie, oczywiście w LZS Jadachy.

Tomek uwielbia obcowanie z naturą, jest zapalonym grzybiarzem, o czym sami się przekonaliśmy zbierając z nim piękne borowiki. Z samej gry w piłkę się nie wyżyje, więc Tomek zarabia na rodzinę pracując w bajecznym wręcz miejscu. To fabryka bombek choinkowych w Nowej Dębie. Tomek o cudach tam wytwarzanych mógłby opowiadać godzinami. Tak samo jak o prezesie tej światowej klasy firmie Januszu Bilińskim, który zna się na piłce nożnej jak mało kto. Tomek jest więc szczęśliwy, że pracuje w tak uroczym miejscu.

- Nie ma nic lepszego jak być w życiu zadowolonym z tego co się robi i gdzie się robi. Moją miłością jest żona Joanna i dzieci, ale później w kolejce do mego serca jest już piłka nożna. Mieszkańcy Jadachów wybrali mnie na radnego, mam nadzieję, że są z mojej osoby zadowoleni – mówi.

Tamek jest nie tylko tatą pięcioletniego Dawida, ale także siedmioletniej Natalii oraz 10-letniej Wiktorii. To na barkach żony Asi spoczywa wychowywanie dzieci.

- Jestem małżonce za ten trud bardzo wdzięczny, dlatego w drugi dzień Świąt zabieram moich najbliższych do Zakopanego. Być może zostaniemy tam na Sylwestra i pod Giewontem przywitamy Nowy 2018 rok. Zależy jeszcze jaka będzie pogoda – mówi piłkarz, trener i radny w jednej osobie.

Wigilię Bożego Narodzenia Tomek z najbliższymi spędzi w domu. Będzie oczywiście uroczysta kolacja i śpiewanie kolęd.

- Moja żona ma talent kulinarny, a córki ten talent po mamusi odziedziczają, więc o pyszności nie muszę się martwić. One tak dobrze gotują, że martwić mogę się tylko tym czy zbyt dużo kalorii mi nie przybędzie. Prezenty? Oczywiście, jak co roku, każdy coś będzie miał pod choinką od gwiazdki. W naszym domu będzie oczywiście pachnące zielone drzewko, a po wieczerzy Wigilijnym obowiązkowy spacer na pasterkę. Tak naprawdę to ja sam już się tych świąt nie mogę doczekać – stwierdził z uśmiechem.

ZOBACZ TAKŻE: Kolędowanie w Kielcach

ZOBACZ. NAJLEPSZA JEDENASTKA JESIENI W EKSTRAKLASIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie