Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina z Wólki Tanewskiej mocuje się ze spółką telekomunikacyjną

Zdzisław SUROWANIEC
Mężczyzna, który nie chce pokazać twarzy, pokazuje pismo z podrobionym podpisem żony.
Mężczyzna, który nie chce pokazać twarzy, pokazuje pismo z podrobionym podpisem żony. Zdzisław SUROWANIEC
Małżonkowie z Wólki Tanewskiej koło Niska od kilku miesięcy mocują się z firmą Novum Telekomunikacja. Twierdzą, że zostali oszukani przez sprzedawców tej spółki. Zarzucili im sfałszowanie podpisów pod umową.

Jak już o tym pisaliśmy 29 listopada przyszło do ich domu w Wólce Tanewskiej dwóch mężczyzn i przedstawili się jako pracownicy Telekomunikacji Polskiej. Zapewnili, że Telekomunikacja Polska obniża swoje stawki abonenckie, gdyż zmusza ją do tego konkurencja na rynku i zbierają podpisy swoich klientów.

CZARNO-BIAŁE LOGO

Kobieta, na którą jest zapisana stacja abonencka zapewnia, że kilkakrotnie pytała gości czy aby na pewno są z Telekomunikacji Polskiej, a oni za każdym razem przekonywali ją, że tak. Zapewnia, że ani razu nie padła nazwa Telekomunikacji Novum. Natomiast goście machnęli jej przed nosem dokumentem, na którym w biało-czarnych barwach, a nie czerwono - pomarańczowo - niebieskich, było logo Telekomunikacji Polskiej.

W grudniu zadzwonił do nich przedstawiciel TP SA i zapytał czy na pewno chcą rezygnować z usług tej firmy. Kobieta powiedziała, że nie. TP SA podziękowała więc, że kobieta "zdecydowała się pozostać w gronie jej klientów".
Tymczasem o konkurencyjnej wobec TP SA spółce Novum usłyszeli 27 stycznia, kiedy otrzymali do zapłacenia rachunek na kwotę 166,63 złotych, jako "opłatę wyrównawczą od aktywacji". "Przecież panowie podetknęli mi zgodę na obniżenie abonamentu bez zmiany operatora i że w najbliższym czasie dostane umowę i wtedy ją podpiszę" - napisała kobieta w liście do Novum.

PODPIS ZE SKRÓTEM

Na to otrzymali 14 lutego odpowiedź, że umowa jest ważna i w razie odstąpienia od niej muszą zapłacić karę. Z pismem przyszły podpisane przez kobietę umowy. Kiedy się przyjrzeli podpisowi, stwierdzili, że są podrobione. - Na dodatek żona nigdy nie podpisuje się "Krakowiak B.", tylko zawsze "Bożena Krakowiak" - zapewnia mężczyzna. Poza tym podpis jest zrobiony bardzo nieudolnie i nie przypomina oryginalnego. W piątek mężczyzna złożył doniesienie na policji.

Problem występuje w całej Polsce, o czym się można przekonać na stronach internetowych. Do właścicieli telefonów przychodzą najczęściej ludzie, którzy prowadzą działalność gospodarczą i mają płaconą prowizję od każdego klienta, którego namówią do podpisania umowy. Wybierają głównie osoby starsze, które nie czytają dokumentów, bo mają problem z odczytaniem bardzo drobnego druku. Wprowadzają je też w błąd podając się za przedstawicieli Telekomunikacji Polskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie