Rośnie liczba bezrobotnych absolwnetów w naszym regionie

Było źle, a jest jeszcze gorzej. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego bezrobocie wśród absolwentów przez ostatni rok wzrosło o 44 procent. W całej populacji Polaków liczba bezrobotnych powiększyła się w tym czasie o 17 procent.

Kryzys najboleśniej uderza w młodych ludzi. Spada zapotrzebowanie na pracowników, a szczególnie na tych bez doświadczenia. Eksperci alarmują, że rosnące bezrobocie wśród absolwentów może hamować wzrost gospodarczy, a także utrudniać życie firmom, których sprzedaż skupiała się na młodych konsumentach, na przykład producentom markowej odzieży, a także pubom, dyskotekom i klubom.

PODKARPACIE SZARA STREFA

Jacek Posłuszny, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie nie kryje, że Podkarpacie nigdy nie było określane jako enklawa dla absolwentów. - Zatrudnianie, szczególnie młodych ludzi zależy od wielu czynników - tłumaczy dyrektor Posłuszny. - Głównie od koniunktury, jaka panuje na rynku zatrudnienia. Były czasy, kiedy na gwałt szukaliśmy absolwentów dla pracodawców. Jednak sytuacja młodych ludzi, którzy po szkole zaczynają pracę nigdy nie była łatwa. Zaczynają od zera, a więc często znajdują firmę, która inwestuje w ich rozwój.

Na koniec sierpnia liczba zarejestrowanych na Podkarpaciu bezrobotnych wzrosła do blisko 130 tysięcy. Jednak to lipiec był miesiącem gdy wyjątkowo wielu mieszkańców województwa zgłosiło się do powiatowych urzędów pracy. To w dużej mierze bezrobotni absolwenci. Jednocześnie, ofert proponowanych przez pracodawców było mniej. - Na dziś w całym województwie mamy 3 tysiące 800 ofert - wylicza dyrektor Posłuszny. - Z tego dwa tysiące ofert to prace subsydiowane czy współfinansowane przez pracodawców. Ile z nich skierowanych jest wyłącznie do absolwentów trudno powiedzieć. To na pewno oferty, w których nie wymaga się stażu pracy.

INNE OKREŚLENIE ABSOLWENTA

Jak mówi Adam Oczak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Tarnobrzegu, czasy, kiedy młody człowiek kończył szkołę, przychodził do urzędu pracy, gdzie przebierał w ofertach, już nie powrócą. Od kilku lat młody człowiek musi tak samo porykach się w poszukiwaniu pracy, co osoba dorosła. - Dziś nie ma już pojęcia absolwent, jest pracownik młodociany do 25 roku życia - tłumaczy dyrektor Oczak. - Definicja absolwenta już nie istnieje.

Młodzi ludzie, którzy po szkole, pukają do urzędu, na początku musza wypełnić ankietę. - Określają w niej swoje umiejętności oraz oczekiwana - tłumaczy dyrektor Oczak. - Musimy dostosować ich sugestie i wykształcenie do obecnej sytuacji na rynku pracy.

Jeśli absolwent nie znajdzie pracy się w swoim kierunku lub podobnym, może skorzystać z licznych kursów przekwalifikujących. W doborze szkoleń pomaga doradca zawodowy. - Najpopularniejsze to szkolenie w zawodach budowlanych, operator kasy fiskalnej czy obsługa wózka widłowego. Bardzo popularne jest kurs operatora koparki czy koparkoładowarki i magazynier.

Dziś tarnobrzeski PUP ma ponad 40 ofert dla 6 tysięcy bezrobotnych. W tej grupie około 70 procent to ludzie młodzi. Z obserwacji urzędników wynika, że gro młodych osób, które ukończyły mało atrakcyjne kierunki, niechętnie podchodzą do propozycji zmiany zawodu. - Inną sprawą jest, że to rodzice bardzo często prowadzą swoje dzieci za ręce i jeśli nawet te, chcą się przekwalifikować, rodzice zgłaszają sprzeciw. Wtedy jest dylemat. Absolwent chce być samodzielny, ale aspiracje rodziców nie pozwalają mu przekwalifikowanie się.