Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozłupał tasakiem czaszkę - akt oskarżenia już w sądzie w Tarnobrzegu

Marcin RADZIMOWSKI
Nawet dożywocie grozi 31-latkowi z Mielca, który uderzył tasakiem mężczyznę, tylko dlatego, że tamten stanął w obronie kobiety. Do tarnobrzeskiego Sądu Okręgowego wpłynął właśnie akt oskarżenia, w którym opisane są dramatyczne wydarzenia z marca tego roku.

Mężczyzna przebywa w tymczasowym areszcie i prawdopodobnie pozostanie tam do końca procesu. To miejsce nie jest mu bynajmniej obce - 31-latek na koncie ma cztery wyroki sądowe i odsiedziane kilkanaście miesięcy, między innymi za kradzieże i rozbój.

21 INTERWENCJI

Po opuszczeniu zakładu karnego w lipcu ubiegłego roku, Rafał M. zamieszkał wraz ze swoją konkubiną Danutą w mieszkaniu jej matki, na mieleckim osiedlu Miasteczko Młodego Robotnika. Alkohol lał się tam strumieniami, a interwencje policyjne na wniosek właścicielki mieszkania i sąsiadów policyjne były bardzo częste - do marca funkcjonariusze byli tam 21 razy.

24 marca też była libacja, 31-latek z konkubiną oraz dwójka małoletnich znajomych raczyli się alkoholem w jednym z pokoi. Przed godziną 22 do właścicielki mieszkania przyszedł Krzysztof P., kobieta prosiła go o naprawienie zamka w drzwiach. "Poczekaj do godziny 22 to wyproszę towarzystwo córki i można będzie zmienić zamek" - miała powiedzieć właścicielka do Krzysztofa.

BO OŚMIELIŁ SIĘ ODEZWAĆ

Gdy usłyszał to pijany w sztok konkubent jej córki, nie przebierał w słowach: "K… jak ci się nie podoba to spier…"! W obronie kobiety stanął inny mężczyzna. Powiedział do 31-latka, żeby ten nie zwracał się w ten sposób do starszej osoby, na dodatek kobiety. Reakcja kryminalisty była natychmiastowa - 31-latek wyciągnął zza paska spodni tasak z 21-centymetrowym ostrzem i z dużą siła uderzył mężczyznę w głowę. Ostrze rozłupało czaszkę w okolicy czoła, na szczęście Krzysztofa tasak nie wbił się na tyle głęboko, by uszkodzić mózg.

Zakrwawiony mężczyzna zdołał wybiec na korytarz, tam stracił przytomność. Gdyby nie szybka i skuteczna interwencja lekarzy, już by nie żył.
Kiedy przyjechali policjanci, konkubina 31-latka próbowała ukryć tasak, jednak jeden z funkcjonariuszy zauważył w jej kieszeni wynoszone narzędzie. Sprawcę zatrzymano w mieszkaniu, był kompletnie pijany - miał 3,26 promila alkoholu w organizmie. Konkubina też była pijana, miała ponad dwa promile.

Proces 31-letniego mielczanina ruszy przed tarnobrzeskim sądem w październiku, wcześniej, bo 20 września ten sam sąd rozpozna wniosek prokuratury o przedłużenie pobytu oskarżonego w tymczasowym areszcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie