Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rusza akcja "Bezpieczne Wakacje - Stop Bezmyślnym Skokom na Głowę do Wody"

KLAUDIA TAJS
Po raz kolejny wracam w okresie wakacyjnym do tego tematu, bo sam żyję na wózku od 27 lat - tłumaczy Rajmund Zięba, inicjator akcji.
Po raz kolejny wracam w okresie wakacyjnym do tego tematu, bo sam żyję na wózku od 27 lat - tłumaczy Rajmund Zięba, inicjator akcji. Zdjęcie K. Tajs
- Zanim skoczysz na głowę do wody pomyśl i sprawdź jej głębokość. To Ty decydujesz o swoim dalszym życiu, czy chcesz żyć i być sprawnym, czy też resztę życia spędzić na wózku inwalidzki - apeluje Rajmund Zięba z Tarnobrzega.

Dziś, poniedziałek rusza lokalna akcja społeczna "Bezpieczne Wakacje - Stop Bezmyślnym Skokom na Głowę do Wody", która ma uświadamiać, ostrzegać młodych ludzi o niebezpieczeństwie, jakie niosą ze sobą nieprzemyślane skoki na głowę do wody. O zagrożeniach związanych z nieprzemyślanym skokiem dowiedzą się mieszkańcy Tarnobrzega, Stalowej Woli, Niska, Nowej Dęby i Mielca.

SAM ŻYJE NA WÓZKU

Wszystko za sprawą Rajmunda Zięby. - Po raz kolejny wracam w okresie wakacyjnym do tego tematu, bo sam żyję na wózku od 27 lat - tłumaczy inicjator akcji. - Nie jestem z grupy tak zwanych skoczków. Miałem wypadek samochodowy i przez głupotę innego kierowcy, cierpię na ten sam rodzaj uszkodzenia kręgosłupa. Bardzo dobrze wiem co znaczy życie na wózku inwalidzkim.

Mówiąc o swoich doświadczeniach życiowych, jako człowieka związanego z wózkiem inwalidzkim, Rajmund Zięba ma nadzieję, że właśnie w taki sposób najszybciej i najdobitniej przekona wszystkich do rozwagi podczas letnich kąpieli. - Każdego roku w okresie wakacji młodzi ludzie, głównie chłopcy i młodzi mężczyźni, trafiają do szpitali, a później na wózki inwalidzkie z powodu nierozważnego, bezmyślnego skoku na głowę do wody, do płytkiej wody - dodaje mężczyzna. - Wielu z nich przez bezmyślność, brawurę czy alkohol skoczyło na głowę do płytkiej wody, uszkodziło kręgosłup, rdzeń kręgowy i teraz jako niepełnosprawni żyją na wózku. Każdy z nich chciałby odwrócić swój los, by to lekkomyślne, bezsensowne zdarzenie, skok nigdy się nie wydarzyło. Chcieliby być sprawnymi, chodzić, biegać, żyć normalnie, ale jest to niemożliwe i nieosiągalne.

DŁUGA REHABILITACJA

Konsekwencje złamania kręgosłupa wskutek skoku na główkę do zbyt płytkiej wody, są tragiczne. Po uderzeniu w dno, dochodzi do złamania kręgosłupa szyjnego oraz uszkodzenia rdzenia kręgowego, w wyniku którego następuje paraliż nóg i częściowy rąk, a w wielu przypadkach nawet całkowite porażenie czterech kończyn, całego ciała lub nawet śmierć. Przed "skoczkami" długa i ciężka rehabilitacja.

Wymagają oni stałej opieki innych osób. - Medycyna nie znalazła lekarstwa, by te uszkodzenia wyleczyć - ubolewa Rajmund Zięba. - Nie ma żadnej innej metody, by taką osobę przywrócić z powrotem do pełnej sprawności. Postawić na nogi, odwrócić paraliż, przywrócić czucie ciała. To życiowa tragedia młodych ludzi i ich rodzin.

Oprócz paraliżu osoby te narażone są na wiele dodatkowych schorzeń towarzyszących temu uszkodzeniu i życiu na wózku. To odleżyny, kłopoty z układem krążenia, pęcherzem, nerkami i innymi. Po tego rodzaju wypadkach często wypadają poza nawias życia społecznego. - Mają trudności z kontynuowaniem nauki, zdobyciem zawodu, pracy - dodaje Rajmund Zięba. - Spotykają się z czymś, z czym dotąd nie mieli styczności, nie zdawali sobie sprawy, że coś takiego istnieje. To bariery architektoniczne, komunikacyjne, społeczne.

WYELIMINOWAĆ RYZYKO

Wiem, że ludzie skaczą i skakać będą, ale należy zawsze wyeliminować ryzyko bezmyślnego skoku - przekonuje Rajmund Zięba. - Trzeba to robić mądrze i rozważnie. Przede wszystkim myśleć.
Dlatego przed skokiem należy sprawdzać zawsze głębokość wody, tam gdzie chcemy skakać. Obojętnie, czy to jest rzeka, staw, jezioro czy basen. Jeżeli skaczemy to tylko w miejscach strzeżonych. Bez brawury, popisów przed dziewczynami i nie pod wpływem alkoholu. - Mówimy o akcji od dziewięciu lat wykorzystując wspaniałą pomoc dziennikarzy z lokalnej prasy, radia, telewizji i Internetu, za którą serdecznie dziękuję. Każdy uratowany człowiek to sukces. Nasz wspólny sukces - kończy Rajmund Zięba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie