Na sześć tarnobrzeskich szkół, których uczniowie w tym roku zdają maturę, cztery placówki organizują bale studniówkowe na salach gimnastycznych. Dziś bal odbędzie się w Zespole Szkół imienia Staszica. Bal na auli dla ponad 400 osób. Za tydzień w szkolnej auli spotkają się uczniowie tarnobrzeskiego Kopernika. Na 13 lutego zaplanowano bal w Liceum imienia Komisji Edukacji narodowej w Stalowej Woli. Sala gimnastyczna przyjmie 600 osób.
NIE PRZYGOTOWANE
Tymczasem straż pożarna bije na alarm. Dyrektorzy szkół, ze względu na bezpieczeństwo bawiących się, powinni organizować zabawę poza szkołami, bo te nie są przygotowane na organizację masowych imprez, dla tak dużej rzeszy ludzi. - Już przy 200 osobach bawiących się, w budynku światła ewakuacyjne powinny być oznaczone w specjalny sposób, a w szkołach tego nie ma - wylicza Bogusław Opala. - Kiedy na imprezie bawi się 300 osób, drzwi w głównych korytarzach powinny posiadać zamki przeciwpaniczne, czyli takie, które można otworzyć z drugiej strony. Tego też w szkołach nie mają.
TAK JEST TANIEJ
Tarnobrzeska straż pożarna co roku przypomina dyrektorom szkół o warunkach bezpieczeństwa jakie należy zapewnić podczas organizacji i przebiegu studniówek. Niektórzy z nich, jak Teresa Żyguła, uprzedza straż, że w szkole będzie odbywała się zabawa studniówkowa.
Jednak z drugiej strony, dyrektorzy tłumaczą swoją decyzje o pozostawieniu imprez w szkole, względami ekonomicznymi. - Jeśli zorganizujemy bal poza szkołą, to jedna osoba zapłaci już nie 100 złotych, ale 150 - argumentuje dyrektor Żyguła. - Dlatego z jednej strony zostajemy w szkole, z drugiej tak przygotowujemy imprezę, by bezpieczeństwo uczestników nie ucierpiało.
O zachowaniu bezpieczeństwa mówi także Mariusz Potasz, dyrektor stalowowolskiego liceum im. KEN. - Kiedyś jeden ze strażaków, który był u nas na kontroli, powiedział mi, że gdyby nawet doszło do sytuacji zagrożenia, to połowa uczestników zna budynek i łatwiej będą się po nim poruszali, niż gdyby byli na balu, w obcym obiekcie - przekonuje dyrektor.
NIE PRZYGOTOWANE
Tymczasem straż pożarna bije na alarm. Dyrektorzy szkół, ze względu na bezpieczeństwo bawiących się, powinni organizować zabawę poza szkołami, bo te nie są przygotowane na organizację masowych imprez, dla tak dużej rzeszy ludzi. - Już przy 200 osobach bawiących się, w budynku światła ewakuacyjne powinny być oznaczone w specjalny sposób, a w szkołach tego nie ma - wylicza Bogusław Opala. - Kiedy na imprezie bawi się 300 osób, drzwi w głównych korytarzach powinny posiadać zamki przeciwpaniczne, czyli takie, które można otworzyć z drugiej strony. Tego też w szkołach nie mają.
TAK JEST TANIEJ
Tarnobrzeska straż pożarna co roku przypomina dyrektorom szkół o warunkach bezpieczeństwa jakie należy zapewnić podczas organizacji i przebiegu studniówek. Niektórzy z nich, jak Teresa Żyguła, uprzedza straż, że w szkole będzie odbywała się zabawa studniówkowa.
Jednak z drugiej strony, dyrektorzy tłumaczą swoją decyzje o pozostawieniu imprez w szkole, względami ekonomicznymi. - Jeśli zorganizujemy bal poza szkołą, to jedna osoba zapłaci już nie 100 złotych, ale 150 - argumentuje dyrektor Żyguła. - Dlatego z jednej strony zostajemy w szkole, z drugiej tak przygotowujemy imprezę, by bezpieczeństwo uczestników nie ucierpiało.
O zachowaniu bezpieczeństwa mówi także Mariusz Potasz, dyrektor stalowowolskiego liceum im. KEN. - Kiedyś jeden ze strażaków, który był u nas na kontroli, powiedział mi, że gdyby nawet doszło do sytuacji zagrożenia, to połowa uczestników zna budynek i łatwiej będą się po nim poruszali, niż gdyby byli na balu, w obcym obiekcie - przekonuje dyrektor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?