MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd w Tarnobrzegu zgodził się na przerwę w wyroku skazanego za seksualne wykorzystywanie dziewczynki

Marcin RADZIMOWSKI
51-letni obecnie mężczyzna, który przez sześć lat wykorzystywał seksualnie swoją nieletnią chrześnicę, na cztery miesiące opuści zakład karny. Będzie pomagał żonie w gospodarstwie - postanowił w poniedziałek Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu. O przedterminowym zwolnieniu skazany nie ma jednak na razie co myśleć.

Skazany ten pochodzi z niewielkiej wsi koło Kolbuszowej, obecnie odbywa orzeczoną przez sąd karę więzienia w Oddziale Zewnętrznym w Chmielowie koło Tarnobrzega. W styczniu 2008 roku Sąd Rejonowy w Mielcu skazał go na siedem lat więzienia, za ohydne czyny, jakich dopuszczał się aż przez sześć lat.

ODWIEDZAŁ JĄ W DOMU

Szczegółów tamtej sprawy w sądzie nie można poznać, gdyż proces z uwagi na dobro pokrzywdzonej, toczył się w wyłączeniem jawności. Ustaliliśmy jednak nieoficjalnie, że ofiarą zboczeńca była jego chrześnica, mieszkająca w Mielcu. Dziewczynka miała poniżej 15 lat, a biorąc pod uwagę, że zarzuty dotyczyły sześcioletniego okresu, pierwszy raz przestępstwa 38-letni wówczas mężczyzna dopuścił się w lipcu 2000 roku wobec 9-latki!

Jak ustaliliśmy, mężczyzna odwiedzał dziewczynkę w jej domu, pod nieobecność rodziców. Bywało, że zabierał ją do lasu w Mielcu i tam w różnych sposób wykorzystywał seksualnie. W grę wchodziło dopuszczanie się przez sprawcę kodeksowych "innych czynności seksualne" - między innymi dotykania dziecka w miejscach intymnych i zmuszania do seksu oralnego, ale także odbywania stosunków seksualnych z dziewczynką! Jak ustalono w czasie śledztwa a później procesu, takie kontakty miały miejsce dwa, trzy razy w tygodniu!

GRZECZNY, BEZ NAŁOGÓW

Sprawca został zatrzymany i aresztowany w grudniu 2006 roku, w styczniu 2008 roku usłyszał wyrok sądu: siedem lat pozbawienia wolności. Na poczet kary zaliczono mu pobyt w areszcie, więc do "odsiadki" zostało mu wtedy sześć lat.

51-letni obecnie mężczyzna jest ojcem pięciorga dzieci w wieku 13-23 lat. Co niezwykle rzadko spotykane w przypadku osób dopuszczających się tego typu przestępstw, mężczyzna cieszy się bardzo pozytywną opinią w społeczeństwie. Wcześniej nie był notowany przez policję, pracował w gospodarstwie rolnym, nie pił, nie palił. Ma też bardzo pozytywną opinię z zakładów karnych, gdzie zachowuje się wzorowo. Murem stoi za nim także żona, której samej bardzo trudno poradzić sobie z pracą w gospodarstwie.
CHWILA WOLNOŚCI

Mając na względzie dobre opinię oraz fakt, że jest sezon prac polowych, w poniedziałek Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu przychylił się do prośby skazanego oraz jego żony i zgodził się udzielić mu czteromiesięcznej przerwy w odbywaniu kary.

- Wcześniej osadzony ten korzystał dwukrotnie z przerw w odbywaniu kary i nie było z tego tytułu żadnych problemów z tym mężczyzną. Sąd podejmując taką decyzję wziął pod uwagę przede wszystkim to, że osadzony rzeczywiście pomaga swojej żonie w remoncie domu i pracach polowych - wyjaśnia sędzia Grzegorz Zarzycki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.

Przerwy w odbywaniu kary nie skracają długości jej odbywania a jedynie przesuwają w czasie, dlatego 16 listopada 51-latek znów zjawi się w celi chmielowskiego zakładu. Starał się już w tarnobrzeskim Sądzie Okręgowym o warunkowe, przedterminowe zwolnienie. Sąd się na to jednak nie zgodził.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie