Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samotnie płynie kajakiem po Wiśle. Nad brzegiem w Tarnobrzegu nie miał najlepszych wrażeń

Grzegorz LIPIEC, [email protected]
Dominik Dobrowolski, wrocławski podróżnik i ekolog płynie samotnie kajakiem po Wiśle. W ten sposób chce zwrócić naszą uwagę na zaśmiecanie "królowej polskich rzek”. - Brzeg Wisły w Tarnobrzegu jest zaniedbany, a szkoda, bo można go fantastycznie wykorzystać - mówi Dominik Dobrowolski.
Dominik Dobrowolski, wrocławski podróżnik i ekolog płynie samotnie kajakiem po Wiśle. W ten sposób chce zwrócić naszą uwagę na zaśmiecanie "królowej polskich rzek”. - Brzeg Wisły w Tarnobrzegu jest zaniedbany, a szkoda, bo można go fantastycznie wykorzystać - mówi Dominik Dobrowolski. Grzegorz Lipiec
Dominik Dobrowolski samotnie płynie kajakiem po Wiśle. Jednym z jego przystanków był Tarnobrzeg. Podróżnik nie miał najlepszych wrażeń.

Projekt "Recykling Rejs" Dominika Dobrowolskiego, wrocławskiego ekologa i podróżnika ma zwrócić uwagę na problem zaśmiecania polskich rzek i Bałtyku. Odpoczywając przy przeprawie promowej w Tarnobrzegu gość ocenił brzeg Wisły w naszym mieście.

- Nie wiem, ale brzeg Wisły w Tarnobrzegu jest bardzo zaniedbany. Samorząd jest "odwrócony plecami" do rzeki - mówi Dominik Dobrowolski.

ŚMIECI DO MORZA

Akcję współorganizuje Fundacja PlasticsEurope Polska - już po raz drugi, bo w ubiegłym roku Dominik Dobrowolski przepłynął Odrę (z Wrocławia do Szczecina). Na początku lipca wypłynął w rejs po Wiśle, a w ubiegły piątek ekolog dotarł do Tarnobrzega.

- Chcemy zwrócić uwagę na problem zaśmiecania środowiska odpadami rozmaitego typu, w tym pochodzącymi z tworzyw sztucznych. Często trafiają one do rzek zamiast do recyklingu - przyznaje Dominik Dobrowolski. - O ile rzeka poradzi sobie z nimi dosyć szybko, bo spłynął do morza, tak wymiana wód w Bałtyku trwa o wiele dłużej. Mówiąc wprost: kapiąc się w morzu, pływamy w śmieciach naszych dziadków.

Chce dopłynąć kajakiem aż do Gdańska. Po drodze będzie uczestniczył w spotkaniach z lokalnymi społecznościami. Podczas trzytygodniowego spływu Wisłą podróżnik zamierza zatrzymywać się w większych miejscowościach. Będą tam organizowane spotkania z lokalnymi społecznościami, poświęcone problematyce czystości rzek.

- Jest to fajna przygoda. Połączenia przyjemnego z pożytecznym. A przy okazji mogę oglądać piękne nadwiślańskie krajobrazy - dodaje podróżnik. - Dziennie pokonuję około 50-60 kilometrów.

DBAJMY

Podróżnik promuje ideę dbania o rzekę "na własnym odcinku". - Jedyną rzeczą jaką zostawiamy po sobie nad rzeką był odcisk naszej stopy na piasku. Kiedyś nad brzegiem Wisły tętniło życie, teraz część samorządów chętnie spogląda w jej stronę, buduje bulwary, stanice wodniackie. Wciąż jednak wiele miast woli być od niej "odwrócone plecami" - opowiada ekolog.

Zdaniem Dominika Dobrowolskiego wystarczy zrobić niewiele. - Prozaiczna kwestia, czyli kosze na odpady. Tak, aby każdy miał, gdzie wyrzucić śmieci. Tutaj spacerując po nadwiślańskim wale nie widziałem koszy na odpady, za to śmieci na trawnikach, w wodzie jest sporo - opowiada ekolog z Wrocławia. - Jestem przeciwnikiem wycinania drzew i krzewów z międzywala oraz regulacji koryt rzek w celu ochrony przeciwpowodziowej. To jest absurd, powodzie zawsze się zdarzają, wystarczy zadbać o to, aby nikt nie mieszkał na terenach zalewowych.

W STRONĘ WISŁY

Zapytaliśmy Dominika Dobrowolskiego co sądzi o brzegu Wisły w naszym mieście. Opinia nie jest dobra.

- Środkowy odcinek Wisły, czyli mniej więcej od Opatowca do Warszawy, ma mnóstwo walorów przyrodniczych. Niestety są miasta, jak Tarnobrzeg, które żyją obok Wisły. Chciałem na ten temat porozmawiać z samorządowcami, wysłałem zaproszenie, ale jak widać nikt nie pojawił się przy przeprawie promowej - mówi rozgoryczony podróżnik.

Ekolog wylicza, co należy zmienić. - Przeprawa promowa jest zaniedbana, zastanawia mnie piana na wodzie, z tego, co wiem to oczyszczalnia ścieków jest nieco dalej, poza tym jest nowoczesna, zatem nie powinno być takiej wody. Spacerowałem brzegiem i widziałem sporo śmieci. Poprzedniej nocy spałem na wiślanej łasze, czysty piasek, dzika przyroda - wyjaśnia Dominik Dobrowolski. - Wiem, że jest tutaj jezioro z czystą wodą, przystanią żeglarską. Może warto zacząć również inwestować w brzeg Wisły, wybudować bulwar, przystań, miejsce do grillowania, stworzyć ścieżki edukacyjne dla dzieci. Pomysłów jest wiele, a koszty nie są wysokie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie