Sezon narciarski w tym roku rozpoczął się nieco później niż zwykle ze względu na dość łagodną zimę. Jednak w końcu spadło nieco śniegu i przy drobnej pomocy śnieżnych armatek i ratraków można było uruchomić stok.
WARUNKI BĘDĄ DOBRE
- Warstwa naturalnego śniegu byłaby niewystarczająca, więc musieliśmy trochę dośnieżyć - tłumaczy Adam Szydłowski, współwłaściciel stoku. - W niektórych miejscach mamy obecnie nawet półmetrową warstwę białego puchu. W najbliższych dniach będą spadki temperatury, więc uda nam się stworzyć taką warstwę, że z pewnością do końca lutego będzie można jeździć przy dobrych warunkach.
Stok jest doskonale wyposażony, na miejscu jest wypożyczalnia sprzętu, wyciąg teleskopowo-talerzykowy a osoby, które niezbyt pewnie czuja się na nartach mogą skorzystać z pomocy instruktora. Po wyczerpujących zjazdach, u podnóża krzeszowskiej góry można przekąsić coś ciepłego.
BEZPIECZNY STOK
Jak twierdzi właściciel, ludzie często bywają zdziwieni, że w tej raczej nizinnej okolicy znajduje się taka spora, bo ponad półkilometrowa górka. Stok jest dobrze oświetlony, więc można z niego korzystać także po zmierzchu. Trasa nie jest bardzo wymagająca i śmiało mogą z niej korzystać także początkujący narciarze.
- Jest to raczej górka rodzinna - dodaje Adam Szydłowski. - Mamy nawet wielu klientów z Rzeszowa, którzy przyjeżdżają do nas z dziećmi, mimo że tam mają bliżej stoki. Jednak decydują się na nasz ze względu na bezpieczeństwo swoich dzieci. Jeżeli ktoś potrafi jeździć może u nas się przygotować przed wycieczkami na bardziej wymagające trasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?