Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siarka Tarnobrzeg - z piekła do nieba

Piotr SZPAK [email protected]
Trener Adam Mażysz (z prawej) był bardzo zadowolony z pracy, jaką wykonywał jego asystent Michał Szymczak (z lewej).
Trener Adam Mażysz (z prawej) był bardzo zadowolony z pracy, jaką wykonywał jego asystent Michał Szymczak (z lewej). fot. Marcin Radzimowski
Po czterech kolejkach spotkań trzecioligowi piłkarze Siarki Tarnobrzeg mieli na koncie dwa punkty, nie zdobyli gola i zajmowali przedostatnie 15 miejsce w tabeli. Później przyszła wspaniała seria i rundę jesienną "Siarkowcy" skończyli na trzecim miejscu.

9 spotkań

9 spotkań

W tylu meczach rundy jesiennej piłkarzy Siarki Tarnobrzeg poprowadził trener Adam Mażysz, nie przegrał ani razu, wygrał sześć razy i trzy zremisował.

Na początku jesieni kibice Siarki z troską mówili o przyszłości drużyny i wyrażali obawy czy zdoła się ona utrzymać w trzeciej lidze. Teraz coraz częściej słychać głosy mówiące na temat szans walki o drugoligowy awans.

POTRZEBNY… POGROM

Przełom nastąpił po przegranym na własnym boisku 0:4 meczu ze Spartakusem Szarowola. Działacze powiedzieli - dość! Dokonali zmiany na stanowisku trenera, a Jarosława Zająca zastąpił tarnobrzeżanin Adam Mażysz.

- Wszystko się wtedy zmieniło na lepsze, atmosfera, treningi, taktyka. Wcześniej to my nie wiedzieliśmy, co mamy grać i za co który zawodnik odpowiada na boisku. Po przyjściu trenera Mażysza wiedzieliśmy, kto gdzie gra - mówi Ukraiński pomocnik Roman Bobak.
Najlepszy strzelec drużyny Przemysław Stąporski także nie ma złudzeń.

- To, że skończyliśmy rundę na trzecim miejscu to zasługa trenera Mażysza. Ten pogrom ze Spartakusem był potrzebny. Za czasów trenera Zająca nie chciało mi się przychodzić na treningi, atmosfera była paskudna, dobrze, że w drużynie byli Michał Kozłowski, Łukasz Szymański i Janusz Hynowski, to oni trzymali atmosferę - mówi.

CUDÓW NIE DOKONAŁ

Trener Adam Mażysz ani myśli oceniać swego poprzednika, po prostu nie wypada mu tego czynić, bo w tym fachu też istnieje coś takiego jak solidarność zawodowa.

- Ja mam swoje przemyślenia na ten temat i zostawię je sobie. Przecież trener Zając nie chciał źle. To była jego pierwsza praca z seniorami. Ja żadnych cudów nie dokonałem, po prostu drużynie tej potrzebna była wiara w siebie, dokonałem też kilku manewrów w składzie, a to, że one zaskoczyły to tylko wypada się cieszyć.

Najlepszym manewrem Mażysza było desygnowanie do gry trzech napastników. Piotr Mazurkiewicz, Tomasz Walat i Przemysław Stąporski stanowili o sile zespołu. Dobrym posunięciem było danie szansy gry 19-latkowi z Ukrainy Romanowi Bobakowi.

CENNY ASYSTENT

Mażysz to szkoleniowiec, który w tym fachu pracuje już kilkanaście lat, wie, kiedy na zawodników krzyknąć, kiedy pożartować. Wysłuchuje uwagi wszystkich "podpowiadaczy", przytakuje im, a później i tak robi swoje. I wychodzi na tym bardzo dobrze.

- Ta runda była moim i zespołu sukcesem. Ale nie byłoby tego sukcesu gdyby nie mój asystent Michał Szymczak. To chłopak bardzo mocno związany z Siarką i wiedzący o piłce już bardzo dużo. To on rozpracowywał rywali, to on szukał słabych punktów u naszych przeciwników i je znajdywał - dodał Mażysz, który zewsząd zbiera teraz gratulacje za to, czego dokonał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie