Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki Anser Siarki Tarnobrzeg doznały ósmej porażki w rozgrywkach drugiej ligi

/DASZ/
Siatkarki Anser Siarki Tarnobrzeg (w bloku z nr 8 Karina Róg, obok Justyna Bator) doznały kolejnej porażki w rozgrywkach drugiej ligi.
Siatkarki Anser Siarki Tarnobrzeg (w bloku z nr 8 Karina Róg, obok Justyna Bator) doznały kolejnej porażki w rozgrywkach drugiej ligi. Grzegorz Lipiec
Drugoligowe siatkarki tarnobrzeskiej drużyny bardzo chciały wygrać pierwszy mecz i zdobyć pierwsze punkty w tym sezonie. Gospodynie zaimponowały ambicją, ale umiejętności u nich słabiutkie.

ANSER SIARKA TARNOBRZEG - Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:3 (16:25, 23:25, 25:21, 26:28).

Anser Siarka: Galica, Róg, Wąż, Bator, Sas, Grzesiak - Janda (libero), Dziadosz.

Tomasovia: Czerwińska, J. Kowalska, Kopeć, Chmura, Chmiel, Marcyniuk - K. Kowalska (libero), Drabik, Sekrecka.

Sędziowali: Piotr Pięta i Piotr Kosiacki z Warszawy. Widzów 400.

Na pomoc tarnobrzeskim siatkarkom pospieszyli kibice w tym liczne grono uczniów i uczennic tarnobrzeskich gimnazjów. Doping był wspaniały, wspaniała była też walka, ale zabrakło tego najważniejszego, czyli zwycięstwa.

DODATKOWE EMOCJE

Pierwszy set w wykonaniu tarnobrzeskich siatkarek był koszmarem, robiły one wszystko by zniechęcić kibiców do dopingowania i pokazać, że umiejętności mają bardzo słabiutkie. Ale już druga partia zadała kłam tym stwierdzeniom. Okazało się, że miejscowe w siatkówkę grać potrafią, potrafią bronić, atakować i serwować. Była szansa na wygranie tej partii, ale prowadząc 17:14 i 19:16 miejscowe pokpiły sprawę. Finisz należał do tomaszowianek. Wtedy wydawało się, że mecz długo nie potrwa i zakończy się w trzech setach. Ale właśnie trzecia partia była w wykonaniu gospodyń najlepsza. Wyrównana walka trwała do stanu 7:7. Wtedy ładnym atakiem popisała się Barbara Wąż i zrobiło się 8:7.

Po chwili tomaszowianki zaatakowały w siatkę, po kolejnej chwili popełniły błąd podwójnego odbicia i było 10:7. Wtedy dwukrotnie zaskoczył blok miejscowych. Najpierw atak Justyny Kopeć zatrzymały Magdalena Sas i Martyna Grzesiak, a po chwili blok Kariny Róg i Martyny Grzesiak zatrzymał atak Aleksandry Czerwińskiej. Było 13:7. Wydawało się, że jest już spokój.

Szeroka relacja z meczu w poniedziałkowym Echu Sportowym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie