Sobotnia porażka 1:3 z Tomasovia Tomaszów Lubelski była ósmą z rzędu poniesioną w tym sezonie. Mecz pokazał, że w naszym zespole szwankuje przede wszystkim psychika. Tarnobrzeskie siatkarki w trakcie setów grały lepiej niż przyzwoicie, ale kiedy doszło do końcówek poszczególnych partii wtedy zaczynało brakować odwagi, a nawet rozsądku.
- Przyznam, że liczyłam na pierwszą wygraną w tym sezonie. O naszej porażce zadecydował pierwszy set, w którym graliśmy źle. Później dziewczyny już imponowały ambicją. Na treningach mocno pracują, widać, jak bardzo chcą podnosić swoje umiejętności. Obawiam się, że przestają powoli wierzyć w możliwość wygrywania spotkań. Sama grałam w siatkówkę i wiem jak to jest kiedy przegrywa się mecz za meczem. Wierzę jednak w tę drużynę, że już niedługo nadejdą przyjemne chwile - mówi trenerka Barbara Mysiak, która na stanowisku trenera zastępuje przebywającego na zwolnieniu lekarskim Andrzeja Dróbkowskiego.
Pani Barbara otrzymała od Polskiego Związku Piłki Siatkowej warunkową zgodę na prowadzenie zespołu w trzech meczach i te trzy mecze właśnie minęły. We wtorek powinno rozstrzygnąć się kto poprowadzi nasz zespół w kolejnych meczach o drugoligowe punkty. Ponoć Barbara Mysiak, która pracuje w klubie z drużynami młodzieżowymi nie jest zbytnio zainteresowania dalszym prowadzeniem drużyny seniorek, ale klubowi działacze liczą na to, że zmieni zdanie i pozostanie przy zespole, który potrzebuje teraz stabilizacji i wsparcia. Na to liczą także zawodniczki, którym praca z tą trenerką bardzo odpowiada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?