Dla siatkarek Anser-Siarki Tarnobrzeg sezon 2009/2010 już się zakończył. Szkoda tylko, że okropnym meczem w Krakowie, gdzie tarnobrzeżanki przegrały z tamtejszym AZS Skawa Kraków 0:3. Ale ta wpadka nie powinna przysłonić udanego w sumie sezonu.
O podtekstach krakowsko-tarnobrzeskiej rywalizacji pisaliśmy sporo. Dzięki determinacji trenera Andrzeja Dróbkowskiego tarnobrzeżanki dostały dodatkową szansę na wygranie rywalizacji play off. Jednak nie zrobiły nic, by anulowanie wyniku wygranego przez AZS 3:1 meczu przełożyć na pokazanie swej determinacji. Pokazały swoją bezradność.
MOCNA EKIPA
Nie da się ukryć, że ostatnie dwa mecze sezonu przegrane przez nasz zespół po 0:3 obnażyły nie najlepsze podejście do swoich obowiązków przez niektóre zawodniczki. W sobotę do Krakowa pojechały chyba bardziej na wycieczkę, niż walczyć o awans. Mentalnie nasz zespół przerosła szansa gry o pierwszą ligę. Siatkarki Anser-Siarki najwyraźniej zadowoliły się awansem do czołowej czwórki, jakby zapominając o tym, że aż tak duży sukces to nie był. Wiele drużyn prezentowało bowiem żenujący poziom, a nasza drużyna złożona z doświadczonych zawodniczek potrafiła po prostu wygrywać z dziećmi.
Przedsezonowe mówienie o walce o drugoligowy byt było w pewnym sensie asekuracją. Tak silnej ekipy w Tarnobrzegu dawno nie było. Trener Dróbkowski wraz z działaczami sekcji zrobili wiele, by zbudować mocną ekipę. Ekipę, która nie tylko mogła, ale powinna była powalczyć o coś więcej niż trzecie miejsce.
POTRZEBNA DRUŻYNA
Przed sezonem pojawiły się głosy mówiące o tym, by wycofać z rozgrywek drugiej ligi zespół seniorek. W tym, że tak się nie stało spora w tym zasługa prezesa Siarki, Antoniego Jakubowicza. Zostawienie w klubie drużyn młodzieżowych i likwidacja drużyny seniorek byłoby najprostszą drogą do zagłady tej dyscypliny sportu w Tarnobrzegu. Na szczęście do tego nie doszło, a siatkarki doczekały się licznej grupy swoich sympatyków, którzy gorąco dopingowali drużynę w meczach rozgrywanych w Tarnobrzegu.
Okazało się, że drużyna jest potrzebna w tym środowisku, a gdyby udało się pozyskać jeszcze jednego sponsora, można byłoby powalczyć o jeszcze lepszy wynik. Prawda jest taka, że w obecnej chwili tarnobrzeskiego klubu nie byłoby stać na utrzymanie zespołu w pierwszej lidze, więc biorąc wszystkie za i przeciw trzecie miejsce zajęte przez siatkarki Anser-Siarki jest miejscem przyzwoitym, a mimo kilku wpadek zawodniczki oraz ich trener mogą chodzić z podniesionymi głowami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?