W Zakładzie Miejskiej Komunikacji Samochodowej w Stalowej Woli sporo pieniędzy idzie na utrzymanie w pełnej gotowości do wyjazdu 27 autobusów. Aby nie zamarzł w przewodach olej napędowy, nazywany popularnie ropą, auta przez całą noc stojące w bazie pod gołym niebem mają włączone silniki.
Autobusy są zasilane olejem napędowym, specjalnym na zimowe warunki. Jednak co się dzieje z olejem, kiedy temperatura spada do minus dwudziestu pięciu stopni, można zobaczyć w "laboratorium". Tak humorystycznie nazywana jest butelka z olejem stojąca przy budynku dyspozytora.
Dyrektor MKS Antoni Sokołowski pokazuje, że podczas silnego mrozu w oleju pojawiają się "kłaczki" - galaretowata substancja, która zatyka przewody paliwowe. Aby paliwo nie zamarzało, trzeba więc nie wyłączać silników. Kosztuje to kilkaset złotych dziennie, co przeliczone przez ilość nocy daje pokaźną sumę. Ale jest to niezbędne, aby auta wyjechały w trasę, a nie były kierowane do warsztatu, gdzie przetykane byłyby przewody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?