Niekorzystna umowa?
Z zawiadomienia do prokuratury wynikało, że zarząd Huty Stalowa Wola, podpisując kontrakt wartości 320 milionów dolarów z Samsungiem, miałby wyrządzić szkodę, a pokrzywdzone podmioty to Huta Stalowa Wola, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Obrony Narodowej i Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy. Z przekazanych informacji wynikało, między innymi, że koreańskie podwozia nie przeszły badań i nie mają dopuszczenia MON, nie zostały zintegrowane z wieżą kraba, mają zostać dostarczone do 2018 roku, a Bumar może je dostarczyć w 2015 roku, cena jest sto procent wyższa.
Sprawę przekazano z Gliwic do Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, a ta wszczęła postępowanie sprawdzające. Śledczy zaczęli gromadzić dokumentację dotyczącą programu wojskowego "Regina", w ramach której Huta Stalowa Wola wspólnie z Bumarem-Łabędy i Ośrodkiem Badawczo-Rozwojowym Urządzeń Mechanicznych (OBRUM) miała opracować projekty konstrukcyjne i produkować kraby. Umowa zawarta w sierpniu 2008 roku w Stalowej Woli. Pierwsza partia ośmiu podwozi do krabów miała zostać dostarczona do Huty Stalowa Wola do 30 listopada 2011 roku, kolejnych 16 podwozi - do 15 września 2014 roku. Wartość kontraktu wynosił niespełna 130,5 miliona złotych brutto, z czego Bumar-Łabędy miał dostać 111 milionów złotych.
Wadliwe produkty
Pierwszych osiem podwozi trafiło do Stalowej Woli z rocznym opóźnieniem. Jakby tego było mało, pojawiły się kolejne problemy. Podczas testów okazało się, że wszystkie blachy podwozi mają mikropęknięcia. Do tego dochodziły inne problemy. Władze Huty Stalowa Wola i Bumaru-Łabędy w kolejnych miesiącach i latach podpisały kilka aneksów do umowy, wydłużając terminy dostarczenia kadłubów kraba oraz wykonania modernizacji systemów, choćby systemu chłodzenia silnika. W końcu władzom Huty Stalowa Wola skończyła się cierpliwość, bo Bumar nie wypełniał warunków zapisanych w umowach. Jesienią ubiegłego roku zarząd stalowowolskiego zakładu zagroził zerwaniem umowy. Już wtedy rozważano alternatywne rozwiązanie i pozyskanie podwozi od Koreańczyków. Sprawdzonych, bo stosowanych w haubicy K9 Thunder. To zacznie nowocześniejszy sprzęt, przez co droższy.
Wadliwe produkty
Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu po zapoznaniu się z wieloma dokumentami, także z korespondencją Huty Stalowa Wola z Bumarem-Łabędy, w maju tego roku odmówiła wszczęcia śledztwa, z braku znamion czynu zabronionego. Zaznaczając, że zawierając umowę z Samsungiem zarząd Huty Stalowa Wola nie naraził na straty tej spółki, bowiem różnicę w cenach podwozi zgodziło się pokryć Ministerstwo Obrony Narodowej, które doskonale zna problemy z podwoziami do krabów. Prokuratura zaznaczyła, że jeśli ktoś miałby być w sprawie ewentualnie pokrzywdzony, to jedynie Huta Stalowa Wola.
Na tę decyzję Rada Pracowników Bumaru-Łabędy zażaliła się do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. Ten jako sąd pierwszej instancji kilka dni temu uznał, że Rada Pracowników Bumaru-Łabędy nie jest pokrzywdzonym w sprawie, więc nie jest też stroną uprawnioną do wniesienia zażalenia. Pozostawił je bez rozpoznania. Od tego postanowienia Rada Pracownicza Bumaru też się odwołała, do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu (druga instancja). Ostateczna decyzja zapadnie 30 września.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?