Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Adamus: Liczę się z tym, że mogę przestać być trenerem Stali

Arkadiusz Kielar
Trener drugoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola, Sławomir Adamus (na pierwszym planie) może odejść po ostatnim meczu naszej drużyny w tym roku, z Wigrami w Suwałkach.
Trener drugoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola, Sławomir Adamus (na pierwszym planie) może odejść po ostatnim meczu naszej drużyny w tym roku, z Wigrami w Suwałkach. Marcin Radzimowski
- Liczę się z tym, że mogę przestać być trenerem Stali - mówi Sławomir Adamus, szkoleniowiec drugoligowych piłkarzy ze Stalowej Woli. Wszystko wskazuje na to, że sobotnie spotkanie z Wigrami w Suwałkach będzie dla niego tym ostatnim…

"Stalówka" meczem w Suwałkach kończy jesienne rozgrywki, spotkanie rozegrane zostanie w ramach trzeciej kolejki rundy rewanżowej. Początek o godzinie 16.

WYSTARCZĄ KOREKTY

O tym, że trener Adamus może stracić pracę, mówi się już od dłuższego czasu. Przed sezonem władze piłkarskiej spółki, szkoleniowiec i piłkarze jasno deklarowali, że zespół walczy o awans do pierwszej ligi. Jednak pierwsza część sezonu nie była specjalnie udana, zespół jest w tabeli "średniakiem", zajmuje obecnie siódme miejsce w tabeli z 24 punktami na koncie, gra "w kratkę". Do drugiej pozycji w tabeli, dającej także awans (zajmuje ją OKS Olsztyn - przyp. ARKA) Stal traci już 9 "oczek".

- Czas na podsumowania jeszcze przyjdzie, ale ja uważam, że wystarczą pewne korekty, dwie-trzy zmiany w składzie i zespół będzie prezentował się na wiosnę lepiej - mówi Sławomir Adamus. - O tym, czy będę dalej prowadził zespół, zadecyduje zarząd, ja chciałbym, by oceniano moją pracę obiektywnie. Wyprowadziłem tę drużynę niemal "od zera" w poprzednim sezonie, stworzyliśmy zespół, z którym każdy musi się liczyć. Ale tak to bywa, że najpierw byłem wychwalany, a teraz jest inaczej, taki jest los trenera.

ZADECYDUJE RADA

Władze piłkarskiej spółki ze Stalowej Woli nie chcą jeszcze zabierać głosu w sprawie trenera, oficjalnie decyzje zapadną po meczu w Suwałkach, gdy zbierze się rada nadzorcza spółki. Wiadomo, że w zespole nastąpią zmiany, oprócz prawdopodobnej zmiany trenera z drużyny odejdzie też kilku piłkarzy. Na razie jednak najważniejszy jest mecz z zajmującymi w tabeli trzecie miejsce od końca Wigrami, na który "Stalówka" wyjeżdża w piątek. W Suwałkach na zmodernizowanym za 22 miliony złotych stadionie jest podgrzewana murawa i oświetlenie, warunki do gry będą bardzo dobre. W naszym zespole zabraknie kontuzjowanych Rafała Turczyna, Daniela Radawca oraz pauzującego za kartki Tomasza Demusiaka, na uraz narzeka też Bartosz Rosłoń.

- Chcemy w lepszych nastrojach zakończyć jesień, po wcześniejszej porażce z Okocimskim Brzesko i remisie z KSZO Ostrowiec - mówi Wojciech Fabianowski, napastnik Stali. - Ja mam do tej pory pięć bramek na swoim koncie, tyle samo ma litewski napastnik Wigier, Grażvydas Mikulenas, mam nadzieję, że teraz go "przeskoczę". Ale najważniejsze, żeby wygrała nasza drużyna, żebyśmy zdobyli na koniec trzy punkty.

Sławomir Adamus, trener Stali: - Jest szansa, że z Wigrami zagra już wracający do zdrowia po kontuzji nasz czołowy pomocnik, Jarek Piątkowski. Na ławce usiądzie natomiast napastnik Wojtek Białek, przed meczem w Suwałkach ćwiczyliśmy jeszcze pewne ustawienia. Wiadomo, że kluczem do sukcesu z Wigrami, które za bardzo nie zachwycają w tym sezonie, jest powstrzymanie Mikulenasa, doświadczony Litwin jest zawsze groźny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie