Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sobów atakuje prezydenta Tarnobrzega

Klaudia TAJS
Utrzymuje pan drużynę koszykówki za ciężkie miliony a w Sobowie kupczy się pan o jedno dziecko, żeby pierwszą klasę otworzyć – krzyczał jeden z mieszkańców Sobowa.
Utrzymuje pan drużynę koszykówki za ciężkie miliony a w Sobowie kupczy się pan o jedno dziecko, żeby pierwszą klasę otworzyć – krzyczał jeden z mieszkańców Sobowa. Klaudia Tajs
Mieszkańcy tarnobrzeskiego osiedla ostro dyskutowali o szkole, zarośniętym boisku, zniszczonych przepustach i… kokosach.
Kurczakami w następnej kampanii wyborczej naszych głosów panie prezydencie Mastalerz głosów już nie kupi – zapewniał jeden z mieszkańców.

Kurczakami w następnej kampanii wyborczej naszych głosów panie prezydencie Mastalerz głosów już nie kupi – zapewniał jeden z mieszkańców. Klaudia Tajs

Kurczakami w następnej kampanii wyborczej naszych głosów panie prezydencie Mastalerz głosów już nie kupi - zapewniał jeden z mieszkańców.
(fot. Klaudia Tajs )

Gradem pytań o niezrealizowane i obiecane inwestycje zasypali mieszkańcy podmiejskiego osiedla Sobów prezydenta miasta podczas niedzielnego spotkania. Mieszkańcy przyszli do remizy, bo chcieli dowiedzieć się czegoś o inicjatywie odłączenia osiedla od Tarnobrzega i przyłączenia do Grębowa.

Mieszkańcy, którzy przyszli do remizy chcieli rozmawiać na temat pomysłu odłączenia Sobowa od Tarnobrzega i powrotu do gminy Grębów (do 1990 roku Sobów należał do gminy Grębów). W wypełnionej do ostatniej krzesła sali atmosfera była ciężka. Z jednej strony doskwierał upał, z drugiej nerwy mieszkańców, które jak się okazało kilka minut później sięgnęły zenitu. Na zaproszenie Jacentego Zioło, przewodniczącego Sobowa odpowiedział prezydent miasta Norbert Mastalerz i kilku radnych. Tajemnicą nie jest, że Sobów to zaplecze byłego prezydenta Jana Dziubińskiego, którego na sali powitano oklaskami. Porządek spotkania był krótki. Tematy oświatowe, inwestycje i sprawy różne, w trakcie których miała odbyć się dyskusja na temat inicjatywy odłączenia Sobowa. Niestety nerwy puściły mieszkańcom już na wstępie, dlatego tematy melioracyjne wymieszały się ze szkołą, a wątek przejścia Sobowa do Grębowa zszedł na plan dalszy.

W CZYM MY SĄ GORSI

Kijem włożonym w mrowisko była zapowiedz Norberta Mastalerza, że jeśli dyrektor Szkoły Podstawowej w Sobowie zbierze 14 chętnych do pierwszej klasy, to usiądzie z nim do wspólnego stołu (warunkiem utworzenia klasy jest minimum 15 uczniów). Brak konkretnych deklaracji ze strony prezydenta rozjuszył mieszkańców. - W Furmanach w gminie Gorzyce, najmniej liczna klasa to sześć osób - przypomniał Jacenty Zioło, przewodniczący osiedla. - W Krawcach i Wydrzy można klasy łączyć. Zdaję sobie sprawę, że się narażam. Nie powinno być tak, że po Sobowie każdy biega i przekonuje, a może ty byś zapisał dziecko do naszej szkoły.

To był początek. Głos przejęli mieszkańcy, którzy porównali działalność samorządu dla centrum miasta i podmiejskiej dzielnicy, jaką jest Sobów. - W Tarnobrzegu piękne klomby, u nas przed pomnikiem nie ma komu bratka posadzić - mówił jeden z mieszkańców. - W Tarnobrzegu stadion, drużyna koszykarzy i piękne jezioro. Trzy lata od powodzi minęły, a na naszym boisku trawa rośnie, nie ma miejsca do rodzinnych spotkań.

Mieszkańcy wytknęli także zaniedbania przy utrzymaniu rowów melioracyjnych i przepustów. - Brak jest interwencji na cokolwiek - mówił jeden z mieszkańców. - Jeżeli chodzi o naszą straż, to szykuje pan sobie gniazdko. Co pan kupił do straży jest pańskie. Będziemy widzieć jak pan krypą wyjedzie nad zalew, który jest pańskim oczkiem w głowie. Tylko czekać, kiedy na palmach będą rosły orzechy kokosowe. Pan się chce wszystkimi obstawić. Nie wolno ruszyć komendanta straży i dyrektora szkoły, bo to pańscy ludzie. Najpewniejszy jest chyba ksiądz.

NIE JESTEŚCIE SAMI

Norbert Mastalerz uwagi i sugestie mieszkańców skrupulatnie zapisywał i odpowiadał. - Mam świadomość, że podczas poprzednich kampanii byłem negowany w Sobowie, ale jestem człowiekiem, który widzi cel w działaniu i mnie to nie zraża - odpowiadał mieszkańcom.

W Sobowie nic się nie dzieje, na remont boiska po powodzi czekamy trzy lata – wykrzyczał jeden z mieszkańców.

W Sobowie nic się nie dzieje, na remont boiska po powodzi czekamy trzy lata – wykrzyczał jeden z mieszkańców. Klaudia Tajs

W Sobowie nic się nie dzieje, na remont boiska po powodzi czekamy trzy lata - wykrzyczał jeden z mieszkańców.
(fot. Klaudia Tajs )

Przypomniał im, że od roku 2011 do końca 2013 nakłady inwestycyjne dla Sobowa wyniosły ponad siedem milionów złotych. - W tym roku remontujemy ulicę Bema i Litewską, na którą przeznaczyliśmy ponad trzy miliony złotych - wyliczał Norbert Mastalerz - Mamy 16 osiedli i trzeba pamiętać, że poza Sobowem czy Wielowsią są inne. W Sobowie wykonano odwodnienie ulicy Starowiejskiej. Wykonany był remont budynku komunalnego. Wyremontowaliśmy szkołę.

Prezydent naświetlił mieszkańcom procedury związane z odłączeniem od miasta i przyłączeniem do Grębowa. - Niezbędne są konsultacje społeczne, a potem zgody Rady Gminy Grębowa i Tarnobrzega - mówił prezydent. - Wojewoda musi wydać opinię pozytywną i skierować do resortowego ministra. Warto się zastanowić, czy z punktu widzenia wydatków inwestycyjnych kogoś stać na takie przyłączenie, skoro w tym roku gmina Grębów na inwestycje przeznaczyła zaledwie trzy i pół miliona złotych.

CZEKA NA ZAPROSZENIE

Kazimierz Skóra wójt Grębowa dementuje informacje, jakoby w tym roku na inwestycje przeznaczył zaledwie trzy i pół miliona złotych. - Przeznaczyliśmy ponad sześć milionów złotych, a jeśli ktoś nie wierzy zapraszam do naszych sołectw, by zobaczył nowe drogi, chodniki i boiska, których brakuje na podmiejskich osiedlach Tarnobrzega- sugeruje wójt Skóra. - Nie mam potrzeby istnienia w mediach, tylko dlatego, że pojawił się pomysł odłączenia Sobowa od Tarnobrzega. To jest inicjatywa grupy mieszkańców, którzy jeśli mnie zaproszą na spotkanie, chętnie skorzystam i zaprezentuję możliwości naszej gminy.

Prezydent Norbert Mastalerz - z lewej uwagi i sugestie mieszkańców skrupulatnie zapisywał i odpowiadał

Prezydent Norbert Mastalerz - z lewej uwagi i sugestie mieszkańców skrupulatnie zapisywał i odpowiadał Klaudia Tajs

Prezydent Norbert Mastalerz - z lewej uwagi i sugestie mieszkańców skrupulatnie zapisywał i odpowiadał
(fot. Klaudia Tajs )

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie