Sokół Sokolniki i Sokół Nisko są na czele ligi i czekają na mecze

Lepszy bilans bramek posiada drużyna z Sokolnik i to ona figuruje na pierwszym miejscu a tuż za nią drużyna z Niska. W ubiegły weekend podopieczni Rafała Leśniowskiego zremisowali 1:1 z Transdźwigiem Stale, a ekipa Daniela Beszczyńskiego po trudnym meczu zwyciężyła 3:1 w Jastkowicach z tamtejszą Bukową.

- W pełni kontrolowaliśmy pierwsze 45 minut gry i udokumentowaliśmy to bramką. Poza tym mieliśmy trzy-cztery dogodne sytuacje które powinniśmy wykorzystać. Po przerwie przeciwnik wyszedł zdeterminowany z podwójną dawką energii, żeby osiągnąć swój cel i ostatecznie strzelił bramkę wyrównującą. W drugiej odsłonie meczu miałem pretensje do chłopaków, o to, że nie podjęli walki, a żeby wygrać na wyjeździe trzeba walczyć jak miejscowi. Jeśli chodzi o czysto piłkarskie umiejętności, to mieliśmy przewagę, ale to kolejny mecz gdzie przeciwnik utrudnia nam grę i wyrównuje, a my nie potrafimy w pewnych momentach grać tego, co umiemy i przeciwnik to wykorzystuje w stu procentach. Jak się nie da wygrać, trzeba zremisować, także punkt jak najbardziej cieszy - powiedział trener Sokoła Nisko, Rafał Leśniowski.

- W pierwszej połowie zdominowaliśmy gospodarzy i strzeliliśmy dwie bramki. Po przerwie mieliśmy za zadanie utrzymać korzystny rezultat i kontrować. Kontry były, ale skuteczność zawodziła. Paroma interwencjami popisał się także bramkarz gospodarzy. W końcówce zawodnicy Bukowy poczuli krew, strzelili bramkę na 2:1. Było troszkę nerwówki, ale udało się przetrzymać ataki przeciwnika i strzelić jeszcze trzecią bramkę, a nie ukrywam, że był to ciężki teren. Chłopaki spisują się znakomicie a morale po takim meczu na pewno urosły - powiedział z kolei trener Sokoła Sokolniki, Daniel Beszczyński.

W dziewiątej kolejce Sokół Nisko podejmie na własnym stadionie Pogoń Leżajsk, a Sokół Sokolniki również zagra u siebie ze Stalą Nowa Dęba Obydwa spotkania zaplanowane są na sobotę, 21 września o godzinie 15.