Kilka lat temu nie dało się przejść ulicami, bo zaraz dopadała przechodnia grupa osób, która nie szczędziła wody lejącej się z butelek oraz wiader. Nawet, jeśli udało się uciec przed miłośnikami Lanego Poniedziałku to trzeba było uważać na przykład na spadające worki z wodą z bloków oraz wieżowców.
W tym roku na tarnobrzeskich osiedlach było spokojnie. Miłośników Śmigusa-Dyngusa odstraszył chłód. Tradycję podtrzymywaliśmy symbolicznym skropieniem drugiej osoby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?