Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa wznowi drugą ligę w Warszawie z Hutnikiem

Damian Wiśniewski
Marcin Radzimowski
Po przerwie świąteczno-noworocznej przyszła pora na wznowienie rozgrywek koszykarskiej drugiej ligi. Do gry wróci więc Stal Stalowa Wola, która końcówkę ubiegłego roku miała bardzo dobrą.

Cztery mecze i cztery zwycięstwa, do tego na rozkładzie między innymi wicelider, Tur Basket Bielsk Podlaski (pokonany 72:70). Do tego siódma pozycja w tabeli - zdecydowanie stalowowolanie mogą uważać kocówkę roku za udaną.

Entuzjazm w Stalowej Woli jest więc oczywiście w pełni uzasadniony. Trener Bogdan Pamuła stara się jednak podchodzić do tego bardzo rozsądnie i zawczasu studzić nastroje.

- Każdy mecz jest na wagę złota. Poziom sportowy może nie jest wyższy niż w poprzednich sezonach, ale kluby środka tabeli wzmocniły swoje składy i zaczęły równać w górę. Prym kadrowo wiodą Żubry Leo-Sped Białystok i KKS Tur Basket Bielsk Podlaski, które liczą na awans, ale reszta jest wyrównana. My jeśli chodzi o jakość kadry może odbiegamy od najlepszych, ale walką, determinacją nadrabiamy braki i potrafimy urywać punkty silniejszym - powiedział opiekun Stali po jednym spotkaniu.

Początek roku wydaja się jednak być dla niego i jego zawodników niemal wymarzony. W całym styczniu tylko raz zagra z zespołem, który aktualnie jest wyżej od nich w tabeli, U!NB AZS UMCS Lublin, z którym mierzy się dwunastego dnia tego miesiąca.

Zanim jednak do tego dojdzie, najpierw czeka Stal pojedynek z Hutnikiem Warszawa. Zespół ten zajmuje aktualnie dziewiątą lokatę i ma jedynie dwa oczka na koncie mniej od ekipy z Podkarpacia. Zapowiada się więc na wyrównany pojedynek. W pierwszym ich starciu stalowowolanie zwyciężyli 84:73.

Na korzyść zawodników Stali przemawia też fakt, że w tym sezonie bardzo dobrze radzą sobie niemal ze wszystkimi przeciwnikami z Warszawy. Na pięć takich spotkań cztery wygrali, w jednym tylko ulegli drużynie Dziki 81:90.

Od początku roku niezbędne dla zespołu ze Stalowej Woli jest zachowanie odpowiedniej koncentracji, co sam trener zaznaczał swego czasu. - Przed sezonem zakładałem sobie, że może uda nam się zająć miejsce w środku tabeli, a teraz widzę że każdy może wygrać z każdym - powiedział Bogdan Pamuła. Słowa te tyczą się wszystki, prócz lidera, Żubry Leo-Sped Białystok, który przegrał tylko raz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie