- Trzeba mieć cholerne zdrowie, żeby się zdrowiem zajmować - westchnął dyrektor na dzisiejszej konferencji prasowej w starostwie. Miniony rok szpital zamknął niewielką stratą. - Jeśli nie będzie dodatkowych pieniędzy z budżetu, to żadnych propozycji finansowych dla lekarzy nie mam - rozwiał wszystkie wątpliwości.
Dyrektor przypomniał, że kiedy we wrześniu lekarze po protestach wytargowali 1,5 tys. zł podwyżki, to ich przedstawiciele podpisali się pod porozumieniem, w którym kolejne podwyżki uwarunkowane są od środków zewnętrznych. Tymczasem w szpitalu rozpoczął się festiwal żądań wyższych stawek za dyżury. Lekarze zgadzają się dyżurować, jeśli ich pensje wzrosną o 200 zł.
W sprawie podwyżek pensji tupnęły także pielęgniarki. Dyrektor chce im dać po 300 zł za listopad i grudzień oraz podwyższyć pensje od stycznia o 325 zł (to o wiele więcej niż dostały pielęgniarki w innych szpitalach). Pielęgniarki, których w szpitalu jest 435, chcą podwyżek o 750 zł i szybkiego dojścia do średniej płacy 3 tys. zł. W środę mają podjąć decyzję o przyjęciu oferty dyrektora lub jej odrzuceniu.
Dyrektor wyliczył, że spełnienie żądań płacowych lekarzy i pielęgniarek kosztowałoby szpital w tym roku 15 mln zł. - Szpital, powiat i społeczeństwo nie stać na taki wydatek - ocenił. Może liczyć na wsparcie starosty Wiesława Siembiedy, który wyraził mu słowa uznania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?