Z powodu dwóch pijanych piratów drogowych w Stalowej Woli inni kierowcy mają porozbijane auta. W sumie ucierpiało czterech zmotoryzowanych. Sprawcy trafili do aresztu. Za swoje wyczyny odpowiedzą przed sądem w trybie przyspieszonym.
W środę po południu, w jadące alejką prowadzącą do Tesco suzuki, uderzył kierowca mazdy. Wjeżdżał on pod hipermarket z głównej ulicy. Po zderzeniu wypadł jeszcze z alejki i zgiął znak drogowy. Na miejsce przyjechali policjanci, którzy kazali kierowcom dmuchać w alkomat. Okazało się, że sprawca kolizji jechał na podwójnym gazie. Na tym nie koniec. W międzyczasie w tym miejscu pojawił się jeszcze inny kierowca, który poskarżył się, że ten sam mężczyzna, kilka chwil wcześniej wjechał także w jego auto.
- Na skrzyżowaniu ulicy Niezłomnych z ulicą Przemysłową najechał na tył jego samochodu i przy okazji zgubił tam jeszcze swoją tablicę rejestracyjną - mówi Andrzej Walczyna, rzecznik prasowy stalowowolskiej policji.
32-latek miał 1,57 promila alkoholu w organizmie. Trafił do aresztu. Obok niego w komendzie trzeźwiał inny pijany kierowca, który także tego dnia zniszczył innym auta.
- Na ulicy Solidarności 49-latek, prowadzący daewoo matiza, najechał na tył fiata, który z kolei uderzył w dostawczego MAN-a. Okazało się, że ma on 3,25 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - usłyszeliśmy od rzecznika stalowowolskiej policji.
Obu mężczyznom grozi utrata prawa jazdy i wysoka grzywna. Za jazdę po pijaku odpowiedzą przed sądem. Ich procesy odbędą się w trybie przyspieszonym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
