Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalowa Wola. Sąsiadka, której mężczyzna zaufał, zamieniła jego życie w piekło

Zdzisław Surowaniec
Mieczysław Boniatowski czeka na ostateczną sprawiedliwość.
Mieczysław Boniatowski czeka na ostateczną sprawiedliwość. Zdzisław Surowaniec
Wyjątkowo bezczelna i przebiegła sąsiadka zatruła życie 71-letniemu Mieczysławowi Boniatowskiemu ze Stalowej Woli.

Korzystając z jego długiej nieobecności w domu spisała z dokumentów numer nieaktualnego dowodu osobistego i podrabiając podpis, nabrała kredytów. Komornik dobrał się nie do jej portfela, tylko do kieszeni pana Mieczysława.

Sprawa jest sprzed siedmiu lat. Pan Mieczysław mieszkał wtedy w jednorodzinnym szeregowym domku na osiedlu Hutnik. Kiedy szykował się na kilkuletni wyjazd do Stanów Zjednoczonych, dał sąsiadce klucze, aby w razie jakiejś katastrofy czy awarii można było wejść do domu bez wyważania drzwi. Jak się okazało, wpuścił lisa do kurnika.

TRAFIŁA DO WIĘZIENIA

Kobieta, która wkrótce trafiła do więzienia za przestępstwa finansowe, weszła do jego mieszkania i z faktur kupna materiałów budowlanych spisała numer starego dowodu osobistego. Dzięki współpracy z nieuczciwymi przedstawicielami banków oraz pracownikami, którzy nie stosowali się do procedur sprawdzenia danych, sąsiadka nabrała kredytów. Na ile? Pan Mieczysław wie tylko o 12 tysiącach złotych, jakimi obciążył go komornik, który ściągnął mu pieniądze z emerytury.

W procesie cywilnym pan Mieczysław udowodnił, że nie mógł brać kredytów i podpisywać się na dokumentach, kiedy przebywał w Stanach Zjednoczonych. Sprawę wygrał i pieniądze zostały mu zwrócone. Jednak już zapłacił słoną cenę za szarpanie się po sądach z naciągaczką. Z ciągłych nerwów pogorszył się jego stan zdrowia, boi się, że wyjdą kolejne oszustwa i wezwania do zapłaty mogą nawet rozciągnąć się na jego spadkobierców.

JESZCZE INNE BANKI

W ubiegłym roku ze stalowowolskiej prokuratury dostał pismo, gdzie wśród poszkodowanych wymienione są jeszcze cztery banki, z których na jego nazwisko wzięte były kredyty. Jakiej wielkości? Nie wie. Tymczasem oszustka, po odsiedzeniu kary dwóch lat pozbawienia wolności za inne przestępstwa finansowe, znikła. Doprowadzenie jej przez policję do prokuratury jest bezskuteczne i nie można jej przedstawić zarzutów. Śledztwo zostało więc zawieszone.

- Jestem bezsilny, w każdej chwili mogę się spodziewać najścia komornika z kolejnych banków. Niczemu nie jestem winien, stałem się ofiarą oszustki. Moje życie zamieniło się w piekło, a policja i prokuratura są bezsilne i nie mogą zatrzymać naciągaczki - ubolewa pan Mieczysław, któremu pozostaje tylko czekanie na sprawiedliwość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie