Koszykarze pierwszoligowej Stali Stalowa Wola wyjechali w piątek w daleką podróż do Sopotu na mecz z rezerwami miejscowego Prokomu i mieli sporo czasu, by przemyśleć swój ostatni kompromitujący występ z Resovią Rzeszów. Wielkie emocje czekają kibiców w Tarnobrzegu.
"Stalówka" dokonała w środę rzeczy wydawało się niemożliwej, czyli przegrała u siebie z Resovią, najsłabszym zespołem w rozgrywkach. Dzisiaj nasz zespół zmierzy się z Prokomem II, który wygrał do tej pory zaledwie cztery mecze.
AKCJA KIBICÓW
Nastroje w stalowowolskim zespole są fatalne, nikt nie spodziewał się wielkiej kompromitacji z Resovią. Pojedynek z Prokomem II musi być już zupełnie inny.
- W każdym meczu wychodzimy na parkiet z przekonaniem, że odniesiemy zwycięstwo - mówi Karol Szpyrka, rozgrywający Stali. - Ale pojedynek z Resovią był w naszym wykonaniu fatalny. Teraz gramy z Prokomem i bezwzględnie musimy ten mecz wygrać. A że rywale są wyżej notowani niż rzeszowianie? Nie ma co na to zwracać uwagi.
Koszykarze Stali muszą zrobić wszystko, by choć częściowo zrehabilitować się w oczach kibiców. Dobrze, że przynajmniej fani naszego zespołu potrafią zachować się z klasą. Podczas meczu z Resovią stalowowolscy "szalikowcy" zbierali do puszek datki na rzecz dzieciaków z domu dziecka. Wielkie brawa za akcję "Kibice Stalówki dzieciom".
WYKORZYSTAĆ ATUT
Po dwóch porażkach z rzędu w wyjazdowych spotkaniach z Big Starem Tychy i Zastalem Zielona Góra, koszykarze Siarki Tarnobrzeg zagrają tym razem we własnej hali. Dziś o godzinie 18.30 rozpoczną spotkanie z Sokołem Łańcut. W derbach Podkarpacia faworytem będzie Siarka, mimo że Sokół jest wyżej w tabeli od tarnobrzeżan. Dzisiejsi goście plasują się na szóstym miejscu, "Siarkowcy" na dziewiątym, ale obydwie drużyny dzieli tylko jeden punkt. Jeśli gospodarze wygrają, a we własnej hali są bardzo mocni, wtedy prześcigną rywali w tabeli.
- Musimy wykorzystać atut własnej hali, u siebie gramy znacznie lepiej niż na wyjazdach. W tym roku pozostały nam do rozegrania jeszcze cztery mecze i uważam, że jesteśmy w stanie wszystkie wygrać. Decydująca może być gra na tablicy, kto ten element będzie wykonywał lepiej, ten wygra - stwierdził szkoleniowiec naszego zespołu Zbigniew Pyszniak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?