Stalowowolskie starostwo kupi auto za 108 tysięcy

Starostwo posiada obecnie dwa samochody: chevroleta i citroena. Oba z 2008 roku. Starostwo postawiło warunki, że nowy samochód ma być 5-osobowy, klasa D średnia, fabrycznie nowy, wyprodukowany w roku 2016 lub 2017. W rozliczeniu wykonawca miał przyjąć samochód osobowy chevrolet epica, rok produkcji 2008, przebieg 148 tysięcy 900 kilometrów, kolor: czarny-perła, rodzaj paliwa benzyna-gaz, pojemność 1999 centymetrów sześciennych, silnik 144 KM.

Ponadto nadwozie nowego auta powinno być koloru czarnego, tapicerka w kolorze ciemnym, auto miało posiadać nawigację z bezpłatną komunikacją map co najmniej na okres 3 lat oraz radioodtwarzacz, system rozpoznawania znaków drogowych, automatyczną klimatyzację trzystrefową, kierownicę wielofunkcyjną z możliwością sterowania radiem i telefonem.

Na ostatniej sesji radni zabezpieczyli w budżecie na zakup nowego auta 130 tysięcy złotych brutto. Od głosu nad tym wydatkiem wstrzymał się jedynie Robert Fila, były starosta za rządów Platformy Obywatelskiej. Przed głosowaniem zapytał starostę: - Nie czuje się pan w pewnej niezręczności? Z jednej strony zabiegając o środki u gmin dla szpitala powiatowego, które udało się pozyskać przekonując ościenne samorządy, że należy współuczestniczyć i finansować zadania związane z funkcjonowaniem powiatu. Z drugiej strony, w dużym kontraście jest zestawienie z wymianą samochodu. Wiem, że flotę trzeba wymieniać, że są to trudne i niepopularne decyzje, które trzeba podjąć. Uważam, że zbieg tych rzeczy w jednym czasie jest niezręcznością w stosunku do tych, których się prosi o wsparcie.

Starosta odpowiedział: - Zgadzam się, rozumiem ten temat. Zawsze wymiana samochodu będzie niepopularną decyzją. Zawsze będzie tak, że ktoś powie, że to jest zbytek jakiś, że chcemy zapewnić sobie lepszy samochód, lepszy standard. Nie zaplanowaliśmy w budżecie wydatku na samochód, bo liczyliśmy na to, że tym samochodem przejeździmy cały rok. W niedalekiej przeszłości samochód ten uległ awarii. Zaprowadziliśmy go do zakładu i po obejrzeniu stwierdzono, że dokładna naprawa będzie na poziomie jego wartości. Będzie kosztowała około 10 tysięcy złotych. Doszliśmy do wniosku, że jeżeli samochód jest wart 12 tysięcy złotych, bo taka była wycena, byłoby niegospodarnością żeby ładować w niego pieniądze. Podjąłem niepopularną decyzję, bo nigdy nie ma dobrego czasu na zmianę samochodu.

Starosta przypomniał, że epica była zakupiona kiedy był wicestarostą w 2009 roku. Auto „wyjeździło swoje” - jak się wyraził. Miało napęd na gaz. Po prostu się zużyło.

- Wyjeżdżając ostatnio na posiedzenie starostów do Częstochowy, pojechałem pożyczonym samochodem. Co prawda nie zapłaciliśmy za tę usługę, bo to był, że tak powiem, zrobiony gest żebyśmy sobie spróbowali samochód. Ale gdyby trzeba było zapłacić… - stwierdził starosta.

Po tych słowach na sali zapanowała konsternacja. Urząd nie powinien dostać coś do przetestowania od prywatnego podmiotu bez zapłaty za usługę. Starosta zapewnił, że nowy pojazd będzie służył wszystkim pracownikom wyjeżdżającym w delegacje, Powiatowemu Centrum Pomocy Rodzinie, ogólnie rzecz ujmując: będzie to dobro wspólne wszystkich pracowników.

- Sto tysięcy złotych przecież też nie uratuje naszego szpitala. Bez samochodu taki urząd jak starostwo powiatowe nie jest w stanie dobrze funkcjonować - tłumaczył starosta. Dodał, że samochód będzie służył także władzy, która przyjdzie po nich, a póki co takie ma szczęście, że to on „robi zakupy samochodów”.