Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Anioł: To będzie smutny wyjazd

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Stanisław Anioł, trener lekkoatletów Victorii Stalowa Wola, z pucharem i dyplomem, otrzymanymi z rąk ojca Józefa Jońca, który zginął w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.
Stanisław Anioł, trener lekkoatletów Victorii Stalowa Wola, z pucharem i dyplomem, otrzymanymi z rąk ojca Józefa Jońca, który zginął w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Arkadiusz Kielar
Stanisław Anioł, trener lekkoatletów Victorii Stalowa Wola, wspomina ojca Józefa Jońca i Piotra Nurowskiego, ofiary katastrofy pod Smoleńskiem

Józef Joniec

Miał 51 lat, urodził się w Laskowej koło Limanowej. Duchowny katolicki, zakonnik pijarski. Prezes stowarzyszenia Parafiada, pomysłodawca i organizator
Miał 51 lat, urodził się w Laskowej koło Limanowej. Duchowny katolicki, zakonnik pijarski. Prezes stowarzyszenia Parafiada, pomysłodawca i organizator ruchu parafiadowego. Organizator programu „Katyń… ocalić od zapomnienia”, odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Miał 51 lat, urodził się w Laskowej koło Limanowej. Duchowny katolicki, zakonnik pijarski. Prezes stowarzyszenia Parafiada, pomysłodawca i organizator ruchu parafiadowego. Organizator programu "Katyń… ocalić od zapomnienia", odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

- To będzie smutny wyjazd - mówi Stanisław Anioł, trener lekkoatletów Victorii Stalowa Wola, który wybiera się do Warszawy na czwartkowy pogrzeb ojca Józefa Jońca. To od niego odbierał puchary za wygrane w Parafiadzie.
Szkoleniowiec i prezes Victorii znał także inne ofiary katastrofy - prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Piotra Nurowskiego, podkarpackiego posła Leszka Deptułę. Do dzisiaj nie może uwierzyć, że już ich z nami nie ma, że ich więcej nie spotka.

SMS NA ŚWIĘTA

- Pochodzący z Małopolski ojciec Józef Joniec był jednym z głównych inicjatorów i organizatorów Międzynarodowej Parafiady Dzieci i Młodzieży w Warszawie, w której w zawodach sportowych brali udział nasi lekkoatleci - mówi Stanisław Anioł. - Wygrywaliśmy kilka razy klasyfikację drużynową, odbieraliśmy od niego puchary i dyplomy. To był wspaniały człowiek, na jego pogrzeb na warszawskich Powązkach pojedziemy jako oficjalna delegacja Victorii, będzie w niej oprócz mnie na pewno jeszcze ktoś z naszych lekkoatletów. Nie mogę nadal uwierzyć w to, co się stało, ojciec Joniec jeszcze na święta wielkanocne przysłał mi tradycyjnie SMS-a z życzeniami, zawsze o mnie pamiętał.

Wielki puchar z warszawskiej Parafiady za zwycięstwo drużynowe Victorii znajduje się w stalowowolskim klubie, trener Anioł prezentuje go z niekłamaną dumą. Ale ojciec Joniec był nie tylko prezesem stowarzyszenia Parafiada, także twórcą programu "Katyń… ocalić od zapomnienia" i inicjatorem akcji sadzenia przy szkołach dębów, poświęconych imiennie zamordowanym w Katyniu. Jeszcze przed miesiącem w Polskim Komitecie Olimpijskim odebrał z rąk prezesa Piotra Nurowskiego wyróżnienie za propagowanie idei fair play. Ponownie obaj spotkali się w prezydenckim samolocie, który nie wylądował pod Smoleńskiem.

Piotr Nurowski

Miał 65 lat, urodził się w Sandomierzu. Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, były prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Był pracownikiem Ministerstwa
Miał 65 lat, urodził się w Sandomierzu. Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, były prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Był pracownikiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, biznesmenem, członkiem Rady Nadzorczej Telewizji Polsat. W lutym 2005 roku został wybrany na stanowisko PKOl.

Miał 65 lat, urodził się w Sandomierzu. Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, były prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Był pracownikiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, biznesmenem, członkiem Rady Nadzorczej Telewizji Polsat. W lutym 2005 roku został wybrany na stanowisko PKOl.

PRZYLECIAŁ HELIKOPTEREM

Piotra Nurowskiego, prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Stanisław Anioł znał jeszcze z czasów, gdy ten był prezesem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, czyli w latach 70. Potem spotykał się z nim jako prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
- Kilka lat temu z Piotrem spotkaliśmy się w Rzeszowie, przyleciał na spotkanie z lekkoatletycznymi działaczami z Podkarpacia specjalnie helikopterem, razem z naszym mistrzem w chodzie sportowym Robertem Korzeniowskim - wspomina Stanisław Anioł. - Omawialiśmy sprawę wyboru Ireny Szewińskiej na prezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, ja byłem jednym z delegatów, którzy głosowali. Piotr był uczciwym i rzetelnym człowiekiem, będzie go bardzo brakować. Jeszcze nie podjąłem decyzji, czy pojadę na jego pogrzeb w poniedziałek.

Gdy doszło do katastrofy pod Smoleńskiem, zamarłem, gdy wyczytywano listę ofiar. To był dla mnie szok. Jest mi bardzo żal naszego prezydenta i wszystkich, którzy zginęli w katastrofie, w tym moich serdecznych znajomych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie