Strajk ostrzegawczy pielęgniarek i położnych. Pikieta przed szpitalem w Tarnobrzegu. "Stop ustawie Niedzielskiego" (ZDJĘCIA)

Powodem akcji strajkowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych jest tak zwana "ustawa Niedzielskiego", czyli ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, która ma obowiązywać od 1 lipca.

Zdaniem protestujących, procedowana w Sejmie i Senacie ustawa "nie gwarantuje stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych, pomimo licznych sygnałów od członków naszej organizacji związkowej dotyczących rażącego pogorszenia warunków pracy i płacy, trwającego od wielu miesięcy stresu, przemęczenia i wypalenia zawodowego".

Nowelizacja przepisów poskutkuje tym, że pielęgniarki bez studiów i specjalizacji będą zarabiały mniej od tych, które nie posiadają tytułu specjalisty. Podstawowe wynagrodzenie pielęgniarki bez studiów i specjalizacji ma wynieść 3772 złotych, ze specjalizacją - 4186 złotych a z tytułem magistra - 5478 złotych.

Wykonujemy tę samą pracę, więc takie traktowanie jest krzywdzące. To najlepszy sposób, żeby skłócić grupę zawodową i popsuć relacje między ludźmi

- mówi Halina Sasiela - Błażejczak, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Tarnobrzegu. - Fakt, że przy ustalaniu płacy nie bierze się pod uwagę doświadczenia zawodowego pań, które ukończyły wcześniejszy tok kształcenia, są w zawodzie od 30 do 40 lat, mają te same obowiązki co wchodzące do zawodu pielęgniarki, jest niesprawiedliwy i musi budzić sprzeciw.

Poniedziałkowa pikieta pielęgniarek i położnych ze szpitala wojewódzkiego w Tarnobrzegu była wyrazem solidarności ze strajkującymi ze szpitali, które weszły w spór zbiorowy i przeprowadziły 7 czerwca dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Polegał on na powstrzymaniu się od pracy.