Trzej młodzi panowie i syn jednego z nich zbudowali na zawody wózek dziecięcy. Chcieli nim pobić konkurentów i zgar-nąć pierwsze miejsce, a nagrodą był trening jazdy bolidem F1 w symulatorze Red Bull Racing w Anglii. Nie udało się, ale ich wózek wzbudził duże zainteresowanie i był pokazany w niektó-rych stacjach telewizyjnych.
Wyścig mydelniczek Red Bulla to szampańska zabawa. Siada się w wymyślny przez siebie pojazd napędzany siłą ludz-kich mięśni i stacza ze wzgórza. Pojazd ma wytrzymać prze-jazd, mieć niezwykłą konstrukcję, szybko przejechać, a załoga ma się na dodatek tak zaprezentować, żeby jury i publiczność skonała ze śmiechu.
Wyścig rozegrany został w Warszawie na ulicy Agrykoli. - Byliśmy pełni emocji i przeżywaliśmy wspaniałe chwile - wspo-mina Marcin Brzozowski. - Już sam start w imprezie był dla nas zwycięstwem - zapewnia. Bo żeby być uczestnikiem wyścigu trzeba było przejść przez sito selekcji i nie każdemu się to uda-ło.
Panowie wymyślili wózek i nazwali go "Supel bohater", tak jak wymawiałoby to dziecko. W wózku siedział i kierował pojaz-dem przebrany za bobasa Piotr Dąbek. Potem była wystawa wózków i jak zapewniają panowie wiele osób chciało sobie zro-bić zdjęcie z "Supel bohatelem".
Wyścig mydelniczek sięga dawnych czasów w Belgii, kiedy mydło sprzedawano w dużych, drewnianych skrzynkach. Skrzynie były tak solidnie wykonane, że nadawały się na po-jazd. Wystarczyło przyczepić kółka, znaleźć stromą górkę i zjeż-dżać. Wyścig mydelniczek Red Bulla nawiązuje do tej starej tradycji sprzed lat. - To urzeczywistnienie marzenia ludzkości o poruszaniu się pojazdami niepowtarzalnymi, ekologicznymi i szybkimi. Mydelniczki są pojazdami własnej konstrukcji, których napędem są wyłącznie mięśnie ludzkie i siła grawitacji - tłuma-czą organizatorzy na stronie internetowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?