Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Surowy prawomocny wyrok dla pijanego kierowcy, sprawcy wypadku, w którym pozbawił zdrowia rowerzystkę

Marcin RADZIMOWSKI
Kierował pijany, potrącił kobietę i uciekł. Rowerzystka została bardzo ciężko ranna, być może nigdy nie odzyska sprawności fizycznej. Sprawca wypadku spędzi w więzieniu osiem lat - tak postanowił we wtorek Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, zaostrzając wyrok sądu pierwszej instancji.

Młoda matka z planami na przyszłość. Taka była do 28 sierpnia 2009 roku 33-letnia mieszkanka Grębowa (powiat tarnobrzeski). Wszystko się zmieniło, gdy jadąc rowerem na swojej drodze spotkała pijanego kierowcę. Los uchronił jej dzieci (jechały rowerkami przed matką), ona sama prawdopodobnie do końca życia będzie niepełnosprawna.

POTRĄCIŁ I UCIEKŁ

Tragiczne zdarzenia rozegrały się na drodze relacji Tarnobrzeg - Stalowa Wola. Feralnego dnia około godziny 19.30 w jadącą prawidłowo rowerzystkę uderzył z tyłu daewoo lanos. Kobieta kierująca jednośladem wpadła do rowu, ale kierowca ani myślał się zatrzymać, by udzielić pomocy ciężko rannej. Uciekł samochodem z miejsca wypadku.

Następnego dnia przed południem do Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli zgłosił się 41-letni wówczas Witold D., oświadczył, że to on poprzedniego wieczoru kierował daewoo i spowodował wypadek. Lekarze w tym czasie walczyli o życie poszkodowanej.

Badanie sprawcy alkomatem wykazało w jego organizmie od 0,6 do promila alkoholu w kolejnych próbach. Później na podstawie retrospekcji ustalono, że w czasie wypadku miał co najmniej dwa razy tyle.

Przed sądem oskarżonego reprezentowało aż trzech, a później dwóch adwokatów, którzy próbowali wywalczyć jak najniższą karę. Prokuratura domagała się kary ośmiu lat pozbawienia wolności (zagrożenie do 12 lat). Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu w październiku wydał wyrok - sześć i pół roku "odsiadki".

BĘDZIE SUROWIEJ

Od orzeczenia odwołał się zarówno adwokat oskarżonego, jak i prokuratura. Pierwsza strona próbowała podważać prawidłowy wynik badania alkomatem i wnioskowała o niższą karę, prokuratura domagała się surowszego potraktowania oskarżonego.
- Sąd na posiedzeniu apelacyjnym analizując zgromadzone dowody i podnoszone przez strony argumenty nie dopatrzył się okoliczności łagodzących - mówi sędzia Józef Dyl, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.

Oskarżony chciał zmiany wyroku i wczoraj się jej doczekał - teraz kara to nie sześć i pół roku, lecz osiem lat pozbawiania wolności! Sąd utrzymał pozostałą część pierwszego wyroku, pozbawiając skazanego prawa jazdy na osiem lat (czas liczony po odbyciu kary pozbawienia wolności) i zapłatę nawiązki wysokości 20 tysięcy złotych na rzecz poszkodowanej.

Wyrok jest prawomocny i przysługuje od niego jedynie nadzwyczajny środek zaskarżenia, jakim jest kasacja przed Sądem Najwyższym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie