Wypalacze prawdziwą plagą
Wypalacze prawdziwą plagą
Czy wypalanie suchej trawy przynosi pożytek? A może wręcz przeciwnie? Jakimi sposobami walczyć z wypalaczami? Swoimi spostrzeżeniami i uwagami podziel się na naszym internetowym forum: FORUM.ECHODNIA.EU
Za nami kilkanaście upalnych dni, przed nami dwa najgorętsze dni tego roku. Susza w połączeniu z głupotą ludzką sprawiają, że strażacy ze Stalowej Woli, Tarnobrzega i okolic, mają pełne ręce roboty. Płoną nieużytki, ścierniska i lasy. Tylko w minionym tygodniu podkarpaccy strażacy interweniowali ponad 160 razy, w ostatni weekend tarnobrzescy strażacy wyjeżdżali siedemnastokrotnie!
W lasach w rejonie Tarnobrzega, Stalowej Woli i Niska obowiązuje obecnie najwyższy, trzeci stopień zagrożenia pożarowego. Oznacza to, że nie wolno palić ognisk nawet w miejscach do tego wyznaczonych. W tej części województwa występują przede wszystkim lasy sosnowe, w których wysuszona na pieprz ściółka stanowi idealny materiał palny. Najczęściej płoną młodniki, które często nasadzone są między łąkami lub polami uprawnymi.
W większości dzieło podpalaczy
Od początku lipca do wczoraj na terenie miasta i powiatu tarnobrzeskiego odnotowano ogółem 54 pożary, 36 z nich były dziełem podpalaczy. Zdecydowana większość pożarów to pożary nieużytków rolnych i lasów.
- Ogólnie do tej pory odnotowaliśmy mniejszą liczbę pożarów tego typu, niż w ubiegłym roku, ale to za sprawą deszczowej wiosny i początku lata - mówi starszy kapitan Jacek Widuch, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu. - Niestety, teraz są upalne dni i zauważalny jest znaczny wzrost liczby pożarów. W ciągu minionego weekendu odnotowaliśmy aż 17 interwencji. W czternastu przypadkach było to gaszenie suchych traw na nieużytkach, były też trzy pożary poszycia leśnego.
Śmierć w płomieniach
Przedwczoraj paliły się między innymi młode lasy między innymi w Hucie Deręgowskiej koło Niska i Sobowie, rolniczym osiedlu Tarnobrzega. W Stalowej Woli strażacy gasili płonące siano na nadsańskich błoniach. Wczoraj strażacy też wyjeżdżali do pożarów ściernisk, lasów, nieużytków. Przyczyny? Podpalenie suchych traw. Są też tragiczne ofiary wypalania - w sobotę w Łękach Dolnych koło Dębicy w płomieniach zginął 66-letni mężczyzna a kobieta została ranna.
- Przy obecnie panującej suszy ogień błyskawicznie się rozprzestrzenia. Człowiek podpalający ściernisko, słomę czy suchą trawę na nieużytkach nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia, jakie stwarza dla siebie, innych a także dla zwierząt i lasów - dodaje starszy kapitan Jacek Widuch z PSP w Tarnobrzegu.
Nie mniej pracy mają strażacy ze stalowowolskiej komendy. Od maja do sierpnia odnotowano w powiecie około 50 pożarów.
- Teraz każdego dnia mamy interwencje przy pożarach będących efektem wypalania nieużytków rolnych lub zaprószenia ognia poprzez niewłaściwe obchodzenie się z nim. Tak było na przykład kilka dni temu w Lipie, gdzie spłonęły cztery hektary młodnika - mówi kapitan Krystian Bąk, zastępca rzecznika prasowego Komendy Powiatowej PSP w Stalowej Woli. - Las znajduje się przy samej drodze i najprawdopodobniej ktoś albo podpalił sucha trawę, albo przypadkowo zaprószył ogień rzucając niedopałek papierosa. W działaniach gaśniczych udział brało osiem zastępów straży pożarnej. To są koszty, ale największa szkoda to zniszczony pięcioletni las.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?