MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Święto Kasperczaka

Piotr SZPAK
Prezydent Mielca Janusz Chodorowski wręcza puchar za zwycięstwo w turnieju kapitanowi Wisły Maciejowi Żurawskiemu.
Prezydent Mielca Janusz Chodorowski wręcza puchar za zwycięstwo w turnieju kapitanowi Wisły Maciejowi Żurawskiemu. Echo Dnia
Henryk Kasperczak pozdrawia mielecką publiczność.
Henryk Kasperczak pozdrawia mielecką publiczność. Echo Dnia

Henryk Kasperczak pozdrawia mielecką publiczność.
(fot. Echo Dnia)

Mistrz Polski krakowska Wisła zwyciężyła w piłkarskim turnieju o puchar prezydenta Mielca z okazji jubileuszu 65-lecia mieleckiej Stali, który rozegrany został w Mielcu. Drugi był Kolporter Korona Kielce, trzecia Stal Mielec, a czwarty Górnik Łęczna. Patronat prasowy nad imprezą sprawowało "Echo Dnia".

Trener Kolportera Dariusz Wdowczyk (pierwszy z prawej), mecz z Wisłą oglądał spokojnie.
Trener Kolportera Dariusz Wdowczyk (pierwszy z prawej), mecz z Wisłą oglądał spokojnie. Echo Dnia

Trener Kolportera Dariusz Wdowczyk (pierwszy z prawej), mecz z Wisłą oglądał spokojnie.
(fot. Echo Dnia)

Wyniki piątkowe:
- Stal Mielec - Wisła Kraków 0:5 (0:3),

0:1 Frankowski 13, 0:2 Zieńczuk 28, 0:3 Żurawski 42 z karnego, 0:4 Kuźba 77, 0:5 Cantoro 80.

* Kolporter Korona Kielce - Górnik Łęczna 1:1 (1:1), 0:1 Prędota 13, 1:1 Grzegorzewski 45, rzuty karne 5:4.

Finał
Kolporter Korona Kielce - Wisła Kraków 0:3 (0:0),

0:1 Maciej Żurawski 60, 0:2 Martins Ekwueme 70, 0:3 Aleksander Kwiek 83.

Kolporter: Mierzwa - Pastuszka, Gołąbek (61 Rutka), Nakielski, Radunović (61 Kośmicki) - Piątkowski (61 Szyndrowski), Hermes, Barkaniszow (56 Wojtaszek), Wojtaś (67 Kaznecki) - Bajera, Wójcik (61 Piechna).

Wisła: Majdan (46 Piekutowski) - Baszczyński, Kłos (73 Mysiak), Głowacki, Mijailović (31 Fechner) - Kwiek, Cantoro, Kukiełka, Ekwueme - Żurawski, Frankowski (46 Kuźba).

Żółta kartka: Mijailović (W). Sędziował: A. Fijarczyk ze Stalowej Woli. Widzów 3000.

Piłkarze z Kielc przegrali z Wisłą wyraźnie, ale wynik nie odzwierciedla w pełni tego, co się działo na boisku. W pierwszej połowie to kielczanie byli przez długie chwile stroną dominującą na boisku, ale nie potrafili stworzyć sobie ani jednej "setki". Kilka razy "wiślakami" zakręcił po raz pierwszy grający w Koronie były gracz Siarki Tarnobrzeg Jarosław Piątkowski, ale nie miał wsparcia w kolegach z zespołu.

Emocje zaczęły się po przerwie. Pierwsi przed szansą stanęli kielczanie. W 50 min rzut wolny z 18 metrów wykonywał Hermes, strzelił mocno i celnie, a kiedy wydawało, że "zdejmie pajęczynę" z okienka bramki Wisły, piękną paradą popisał się Adam Piekutowski, wybijając piłkę na rzut rożny. Po godzinie gry padł gol dla Wisły. Z prawej strony na długi słupek dośrodkował Aleksander Kwiek, a Marcin Żurawski technicznym strzałem trafił do siatki. Gol ten obciąża konto obrońców Kolportera Korony, którzy przy tej akcji po prostu się "zdrzemnęli". Dziesięć minut później było już 2:0 dla Wisły. Tym razem piłkę w środku boiska otrzymał inny były gracz tarnobrzeskiej Siarki Mariusz Kukiełka, zagrał w tempo do Martinsa Ekwueme, a tej w sytuacji sam na sam z Przemysławem Mierzwą nie dał mu najmniejszych szans obrony. Kielczanie nie spasowali i mogli, a nawet powinni doprowadzić do wyrównania. W 77 min z lewej strony ładnie dośrodkował trzeci z byłych piłkarzy Siarki Andrzej Kaznecki (ten był testowany w Kolporterze Koronie), a jego podanie było tak precyzyjne, że w sytuacji sam na sam z Piekutowskim znalazł się Piotr Bajera. I kiedy wydawało się, że gol musi paść, ten nie trafił w bramkę! Minutę później w dogodnej sytuacji znalazł się Grzegorz Piechna, ale jego strzał z ostrego kąta w ładnym stylu wybił na rzut rożny Piekutowski. To, co nie udało się kielczanom, udało się krakowianom. Żurawski tak obsłużył Kwieka, że temu pozostało tylko przyłożyć nogę i trafić do bramki.

"Wiślacy" przyjechali do Mielca bezpośrednio ze zgrupowania w Zakopanem, a dziś już wylatują na kilka spotkań do Francji. W krakowskim zespole z różnych przyczyn nie zagrali: Kalu Uche, Tomasz Dawidowski, Mirosław Szymkowiak i Maciej Stolarczyk. Także w naszej drużynie nie zagrało kilku podstawowych graczy. Szczególnie widoczny był brak Arkadiusza Bilskiego.

Mecz o trzecie miejsce
Stal Mielec - Górnik Łęczna 0:0, rzuty karne 4:3.

Stal: Dydo (46 Polak) - Serafin (79 Tylski), Jędrusiak, Misiaszek, Pancerz (56 Kosowicz) - Pęgiel, Leśniowski, Sęk (46 Korzeń), Abramowicz - Mazurkiewicz (46 Dąbrowski, 85 Serafiński), Miłoś.

Górnik: Mioduszewski (46 Holewiński) - Kościelniak, Kościuk, Jurkowski - Wędzyński, Bugała, Budka, Nazaruk, Wolański (46 Tupalski) - Pawelec (66 Oziemczuk), Prędota (46 Nikitowicz).

Sędziował: P. Wieczerzak z Krakowa. Widzów 1500.

Wynik meczu jest olbrzymią niespodzianką, ale to właśnie prowadzeni przez Włodzimierza Gąsiora czwartoligowcy z Mielca mieli w regulaminowym czasie gry więcej okazji do zdobycia zwycięskiego gola.

Zakończyło się bezbramkowo, ale w karnych gospodarze byli już górą, a ich zwycięstwo zostało entuzjastycznie przyjęte przez mielecką publiczność.

Gwiazda Kasperczaka

Turniej miał jedną gwiazdę, trenera krakowskiej Wisły Henryka Kasperczaka. Przez 13 lat grał on w mieleckiej Stali, nic więc dziwnego, że w Mielcu czuł się wyśmienicie. W sobotę, kiedy Wisła grała z Kolporterem Koroną, Kasperczak kończył 58 lat. Na urodziny otrzymał nie tylko kwiaty i życzenia, ale także burzę oklasków.

- Tu zawsze oddychałem pełną piersią i tak jest teraz. Miło mi, że spotkałem aż tylu moich dawnych kolegów i znajomych. Było co wspominać. Bardzo chciałem tu przyjechać - mówił nam pan Henryk.

Turniej swą obecnością zaszczycił też Edmund Ziętara, trener, który w 1976 roku zdobył ze Stalą Mielec mistrzostwo Polski.

- Zamykam oczy i widzę pełen ludzi stadion, jupitery. To były inne czasy. Może kiedyś jeszcze wrócą? Bardzo bym tego Stali życzył - mówił Ziętara.

Wśród tych, którzy przyjechali do Mielca był także Ryszard Padwiński, były piłkarz mieleckiego klubu szkolący obecnie młodzież w tarnobrzeskiej Siarce.

- Pamiętam doskonale swój debiut w pierwszej lidze. To było w 1976 roku na Łazienkowskiej. Graliśmy w Warszawie z Legią. Wszedłem w końcówce zmieniając właśnie Henia Kasperczaka. Wygraliśmy tam 1:0 - wspominał Padwiński.

Nie sposób byłoby wymienić wszystkich, którzy swą obecnością zaszczycili turniej. Jego pomysłodawcą był obecny trener, a w przeszłości piłkarz Stali Włodzimierz Gąsior. Wykonał on z działaczami Stali heroiczną pracę, ale miał satysfakcję z jej efektów. To dzięki Gąsiorowi mieleccy kibice mieli okazję przeżyć wiele emocji i zobaczyć aktualnych mistrzów Polski.

- Jestem bardzo zadowolony, że to wszystko tak się udało. Może w przyszłym roku też pomyślimy o takim turnieju? Ale jego obsada będzie znacznie skromniejsza. Teraz okazja była wyjątkowa - mówił Gąsior.

Kibice i oldboje

Podczas dwudniowego turnieju rozegrano także kilka imprez towarzyszących. Od lat zaprzyjaźnieni są ze sobą kibice Stali i Korony Kielce rozegrali towarzyski mecz. Zakończył się on remisem 6:6, a w rzutach karnych też padł remis, tyle że 4:4. Grały także młodzieżowe drużyny Korony i Stali. W rywalizacji rocznika 1993 kielczanie zwyciężyli 3:0, natomiast w meczu z drużyn rocznika 1994 Korona wygrała aż 10:2. Rozegrano też mecz oldbojów, w którym Stal I Mielec pokonała Stal II Mielec 4:1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie