Henryk Kasperczak pozdrawia mielecką publiczność.
(fot. Echo Dnia)
Mistrz Polski krakowska Wisła zwyciężyła w piłkarskim turnieju o puchar prezydenta Mielca z okazji jubileuszu 65-lecia mieleckiej Stali, który rozegrany został w Mielcu. Drugi był Kolporter Korona Kielce, trzecia Stal Mielec, a czwarty Górnik Łęczna. Patronat prasowy nad imprezą sprawowało "Echo Dnia".
Trener Kolportera Dariusz Wdowczyk (pierwszy z prawej), mecz z Wisłą oglądał spokojnie.
(fot. Echo Dnia)
Wyniki piątkowe:
- Stal Mielec - Wisła Kraków 0:5 (0:3),
0:1 Frankowski 13, 0:2 Zieńczuk 28, 0:3 Żurawski 42 z karnego, 0:4 Kuźba 77, 0:5 Cantoro 80.
* Kolporter Korona Kielce - Górnik Łęczna 1:1 (1:1), 0:1 Prędota 13, 1:1 Grzegorzewski 45, rzuty karne 5:4.
Finał
Kolporter Korona Kielce - Wisła Kraków 0:3 (0:0),
0:1 Maciej Żurawski 60, 0:2 Martins Ekwueme 70, 0:3 Aleksander Kwiek 83.
Kolporter: Mierzwa - Pastuszka, Gołąbek (61 Rutka), Nakielski, Radunović (61 Kośmicki) - Piątkowski (61 Szyndrowski), Hermes, Barkaniszow (56 Wojtaszek), Wojtaś (67 Kaznecki) - Bajera, Wójcik (61 Piechna).
Wisła: Majdan (46 Piekutowski) - Baszczyński, Kłos (73 Mysiak), Głowacki, Mijailović (31 Fechner) - Kwiek, Cantoro, Kukiełka, Ekwueme - Żurawski, Frankowski (46 Kuźba).
Żółta kartka: Mijailović (W). Sędziował: A. Fijarczyk ze Stalowej Woli. Widzów 3000.
Piłkarze z Kielc przegrali z Wisłą wyraźnie, ale wynik nie odzwierciedla w pełni tego, co się działo na boisku. W pierwszej połowie to kielczanie byli przez długie chwile stroną dominującą na boisku, ale nie potrafili stworzyć sobie ani jednej "setki". Kilka razy "wiślakami" zakręcił po raz pierwszy grający w Koronie były gracz Siarki Tarnobrzeg Jarosław Piątkowski, ale nie miał wsparcia w kolegach z zespołu.
Emocje zaczęły się po przerwie. Pierwsi przed szansą stanęli kielczanie. W 50 min rzut wolny z 18 metrów wykonywał Hermes, strzelił mocno i celnie, a kiedy wydawało, że "zdejmie pajęczynę" z okienka bramki Wisły, piękną paradą popisał się Adam Piekutowski, wybijając piłkę na rzut rożny. Po godzinie gry padł gol dla Wisły. Z prawej strony na długi słupek dośrodkował Aleksander Kwiek, a Marcin Żurawski technicznym strzałem trafił do siatki. Gol ten obciąża konto obrońców Kolportera Korony, którzy przy tej akcji po prostu się "zdrzemnęli". Dziesięć minut później było już 2:0 dla Wisły. Tym razem piłkę w środku boiska otrzymał inny były gracz tarnobrzeskiej Siarki Mariusz Kukiełka, zagrał w tempo do Martinsa Ekwueme, a tej w sytuacji sam na sam z Przemysławem Mierzwą nie dał mu najmniejszych szans obrony. Kielczanie nie spasowali i mogli, a nawet powinni doprowadzić do wyrównania. W 77 min z lewej strony ładnie dośrodkował trzeci z byłych piłkarzy Siarki Andrzej Kaznecki (ten był testowany w Kolporterze Koronie), a jego podanie było tak precyzyjne, że w sytuacji sam na sam z Piekutowskim znalazł się Piotr Bajera. I kiedy wydawało się, że gol musi paść, ten nie trafił w bramkę! Minutę później w dogodnej sytuacji znalazł się Grzegorz Piechna, ale jego strzał z ostrego kąta w ładnym stylu wybił na rzut rożny Piekutowski. To, co nie udało się kielczanom, udało się krakowianom. Żurawski tak obsłużył Kwieka, że temu pozostało tylko przyłożyć nogę i trafić do bramki.
"Wiślacy" przyjechali do Mielca bezpośrednio ze zgrupowania w Zakopanem, a dziś już wylatują na kilka spotkań do Francji. W krakowskim zespole z różnych przyczyn nie zagrali: Kalu Uche, Tomasz Dawidowski, Mirosław Szymkowiak i Maciej Stolarczyk. Także w naszej drużynie nie zagrało kilku podstawowych graczy. Szczególnie widoczny był brak Arkadiusza Bilskiego.
Mecz o trzecie miejsce
Stal Mielec - Górnik Łęczna 0:0, rzuty karne 4:3.
Stal: Dydo (46 Polak) - Serafin (79 Tylski), Jędrusiak, Misiaszek, Pancerz (56 Kosowicz) - Pęgiel, Leśniowski, Sęk (46 Korzeń), Abramowicz - Mazurkiewicz (46 Dąbrowski, 85 Serafiński), Miłoś.
Górnik: Mioduszewski (46 Holewiński) - Kościelniak, Kościuk, Jurkowski - Wędzyński, Bugała, Budka, Nazaruk, Wolański (46 Tupalski) - Pawelec (66 Oziemczuk), Prędota (46 Nikitowicz).
Sędziował: P. Wieczerzak z Krakowa. Widzów 1500.
Wynik meczu jest olbrzymią niespodzianką, ale to właśnie prowadzeni przez Włodzimierza Gąsiora czwartoligowcy z Mielca mieli w regulaminowym czasie gry więcej okazji do zdobycia zwycięskiego gola.
Zakończyło się bezbramkowo, ale w karnych gospodarze byli już górą, a ich zwycięstwo zostało entuzjastycznie przyjęte przez mielecką publiczność.
Gwiazda Kasperczaka
Turniej miał jedną gwiazdę, trenera krakowskiej Wisły Henryka Kasperczaka. Przez 13 lat grał on w mieleckiej Stali, nic więc dziwnego, że w Mielcu czuł się wyśmienicie. W sobotę, kiedy Wisła grała z Kolporterem Koroną, Kasperczak kończył 58 lat. Na urodziny otrzymał nie tylko kwiaty i życzenia, ale także burzę oklasków.
- Tu zawsze oddychałem pełną piersią i tak jest teraz. Miło mi, że spotkałem aż tylu moich dawnych kolegów i znajomych. Było co wspominać. Bardzo chciałem tu przyjechać - mówił nam pan Henryk.
Turniej swą obecnością zaszczycił też Edmund Ziętara, trener, który w 1976 roku zdobył ze Stalą Mielec mistrzostwo Polski.
- Zamykam oczy i widzę pełen ludzi stadion, jupitery. To były inne czasy. Może kiedyś jeszcze wrócą? Bardzo bym tego Stali życzył - mówił Ziętara.
Wśród tych, którzy przyjechali do Mielca był także Ryszard Padwiński, były piłkarz mieleckiego klubu szkolący obecnie młodzież w tarnobrzeskiej Siarce.
- Pamiętam doskonale swój debiut w pierwszej lidze. To było w 1976 roku na Łazienkowskiej. Graliśmy w Warszawie z Legią. Wszedłem w końcówce zmieniając właśnie Henia Kasperczaka. Wygraliśmy tam 1:0 - wspominał Padwiński.
Nie sposób byłoby wymienić wszystkich, którzy swą obecnością zaszczycili turniej. Jego pomysłodawcą był obecny trener, a w przeszłości piłkarz Stali Włodzimierz Gąsior. Wykonał on z działaczami Stali heroiczną pracę, ale miał satysfakcję z jej efektów. To dzięki Gąsiorowi mieleccy kibice mieli okazję przeżyć wiele emocji i zobaczyć aktualnych mistrzów Polski.
- Jestem bardzo zadowolony, że to wszystko tak się udało. Może w przyszłym roku też pomyślimy o takim turnieju? Ale jego obsada będzie znacznie skromniejsza. Teraz okazja była wyjątkowa - mówił Gąsior.
Kibice i oldboje
Podczas dwudniowego turnieju rozegrano także kilka imprez towarzyszących. Od lat zaprzyjaźnieni są ze sobą kibice Stali i Korony Kielce rozegrali towarzyski mecz. Zakończył się on remisem 6:6, a w rzutach karnych też padł remis, tyle że 4:4. Grały także młodzieżowe drużyny Korony i Stali. W rywalizacji rocznika 1993 kielczanie zwyciężyli 3:0, natomiast w meczu z drużyn rocznika 1994 Korona wygrała aż 10:2. Rozegrano też mecz oldbojów, w którym Stal I Mielec pokonała Stal II Mielec 4:1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?