Był to już piętnasty piknik rodzinny połączony ze świętem latawca. - Wyjątkiem był ubiegły rok, kiedy ze względu na deszcz odwołaliśmy imprezę - przypomina Anita Woźniak, dyrektor placówek. - Jednego roku bawimy się w krótkich rękawkach, drugiego w zimowych kurtach. Zapraszając całe rodziny na piknik, chcemy, aby rodzice w natłoku codziennych obowiązków bawili się wspólnie z dziećmi. Wspólne puszczanie latawców jest jednym z najlepszych sposobów na tę zabawę.
Na nadwiślańskich terenach było bardzo rodzinie i jak przystało na tradycyjny piknik, wielu rodzinom towarzyszyły psy. Jak co roku święto poprzedziło sprzątanie zielonych terenów.
Gimnazjaliści zebrali kilka worków śmieci, pozostałości po tych, którzy nie potrafią docenić i oszczędzić zielonych płuc miasta.
Wiatr sprzyjał puszczającym latawce, dlatego na niebie można było się ich doliczyć kilkadziesiąt. Latały duże i małe. Zrobione przy pomocy rodziców i kupione w sklepie. Ci, którym nie udało się skonstruować latawca grali w piłkę, palili ognisko lub odpoczywali na kocach. Właściciele najciekawszych latawców odbiorą dyplomy na szkolnym apelu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?