Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

System za miliony jedynie straszy

Bartosz Gubernat
Wagi stoją na ulicy Krakowskiej, Podkarpackiej, Lwowskiej, Lubelskiej i Warszawskiej, czyli na trasach wjazdowych do miasta.
Wagi stoją na ulicy Krakowskiej, Podkarpackiej, Lwowskiej, Lubelskiej i Warszawskiej, czyli na trasach wjazdowych do miasta. Bartosz Frydrych
System ważenia ciężarówek miał eliminować z ruchu przeciążone pojazdy. Ale tego nie robi, bo miasto nie może wystawiać mandatów, a zdjęć nie przekazuje do ITD.

ZOBACZ TAKŻE:
Kilometry niepotrzebnych barierek. Absurd z winy nieścisłości w przepisach

(dostawca: TVN24/x-news)

- System zbudowany w Rzeszowie polega na kontroli nacisku osi samochodów na asfalt. Odpowiadają za to czujniki zatopione pod asfaltem, a test odbywa się w czasie jazdy. Za każdą wagą, w odległości około 60 metrów, zamontowane są tablice, na których informacja o ewentualnym przeładowaniu auta jest wyświetlana kierującemu. Cel? Zmuszenie kierowcy do zmiany trasy. W przeciwnym razie urzędnicy zapowiadali surowe karanie za przejazd przez Rzeszów przeładowanymi ciężarówkami, niszczącymi drogi.

Kontrolują, nie karzą

Mimo to, na podstawie danych zebranych przez system, od września do tej pory nie ukarano ani jednego kierowcy. Powód? Dane zbiera Miejski Zarząd Dróg w Rzeszowie, który nie ma możliwości karania kierowców, ale nie przekazuje ich powołanej do tego Inspekcji Transportu Drogowego. Dlaczego? – Sprzęt działa, ale daliśmy kierowcom czas na przyzwyczajenie się do jego obecności. W przyszłym tygodniu Inspekcja Transportu Drogowego dostanie od nas dostęp do danych o przeważonych autach i będzie mogła zacząć karać za wykroczenia – mówi Piotr Magdoń, dyrektor MZD w Rzeszowie. Zapewnia, że sprzęt zamontowany w mieście to światowa czołówka w tej dziedzinie.

Same zdjęcia to za mało

Łukasz Tur, Podkarpacki Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego, odpowiada jednak, że dane to za mało. - Ten system nie ma atestów umożliwiających karanie kierowców na podstawie jego wskazań. Zatem dostęp do danych niczego nam nie daje. Miasto musi przygotować miejsce, w którym będziemy mogli prowadzić własne kontrole, potwierdzające wskazania jego wag – mówi Ł. Tur. ITD ma swoje atestowane wagi. Jeśli miasto przygotuje plac, na którym będzie można je rozkładać, inspektorzy wyłowią na podstawie wskazań miejskiego systemu przeważone auta i po dodatkowym ważeniu będą mogli ukarać kierowców. Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa, zapewnia, że taki plac powstanie.

– System ważenia po wszystkich testach na dobrą sprawę uruchomiliśmy dopiero w grudniu. Daliśmy sobie jednak czas do końca marca na obserwację zachowań kierowców i zbieranie danych. Po co? Bo do tej pory nie mieliśmy informacji, jakimi trasami jeździ najwięcej przeładowanych ciężarówek. Mając w ręku dane, będziemy mogli określić, gdzie najlepiej zbudować taki plac dla ITD, aby na dodatkową kontrolę nie trzeba było jechać przez całe miasto – mówi Maciej Chłodnicki. Dodaje, że w przygotowaniu są już nowe przepisy, które ułatwią egzekwowanie prawa. – Na dziś kontrolę wagi można prowadzić tylko stacjonarnie. Po zmianach w ustawie będzie to można robić także w ruchu, a nasz sprzęt jest do tego odpowiedni – mówi rzecznik prezydenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie