Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szmal! Szmal! I jeszcze raz Szmal! Jesteśmy w drugiej rundzie z dwoma punktami!!!

/PK/ /zprp.pl/
Genialna gra naszego bramkarza Sławomira Szmala porwała naszą drużynę do zwycięstwa nad Rosją.
Genialna gra naszego bramkarza Sławomira Szmala porwała naszą drużynę do zwycięstwa nad Rosją. Sławomir Stachura
Genialna gra bramkarza reprezentacji Polski i Vive Targów Kielce Sławomira Szmala, wielka pomoc polskiej obrony, mimo niedostatków gry w ataku dały nam awans do drugiej rundy rozgrywanych w Danii mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych. I to z idealnym wynikiem - wygrana dwiema bramkami nad Rosją dała nam na dalszą drogę zaliczenie dwóch punktów, bo Francja pokonała Serbię 31:28.

Polscy piłkarze ręczni drugą rundę mistrzostw Europy zaczną w niedzielę z Białorusią

Polska - Rosja 24:22 (10:14)

Polska: Szmal (21 obron) - Krajewski 1, Wiśniewski 2 - Chrapkowski 3, Bielecki, M. Jurecki 3 - Jurkiewicz 1, Jaszka 3 - K. Lijewski 4, Szyba - Łucak 4, Kuchczyński - B. Jurecki 2 (1), Grabarczyk, Syprzak 1.

Rosja: Lewszin (13), Bogdanow (1) - Atman 6, Igropulo 4, Skopincew 4, Żytnikow 3, Szelmienko 2, Sziszkariew 2, Shishkarev 2, Gorbok 1 Pyszkin, Kovaliew, Jewdokimow, Aflitulin.
Karne. Polska: 1/1. Rosja: 0/1 (Kowaliew trafił w poprzeczkę). Kary. Polska: 8 minut (Jurkiewicz, Krajewski, M. Jurecki, Syprzak po 2), Rosja: 8 minut (Pyszkin, Kowaliew, Igropulo, Sziszkariew po 2).

Przebieg: 1:0, 1:1, 3:1, 3:2, 4:2, 4:3, 5:3, 5:8, 7:8, 7:9, 8:9, 8:10, 8:11, 8:13, 9:13, 9:14, 10:14 - 13:14, 13:15, 17:15, 17:16, 21;16, 21:17, 22:17, 22:18, 23:18, 23:21, 24:21, 24:22.

Dla Polaków idealne było wygranie tego meczu jednym lub dwoma golami, bo wtedy mieli szansę wysadzić z turnieju Serbów, z którymi przegrali, a promowali Rosjan, przez co "biało-czerwoni" wnosili do drugiej rundy grupowej dwa punkty. Ale trzeba było koniecznie wygrać i czekać na pokonanie Serbów przez Francuzów. "Trójkolorowi" nie sprawili niespodzianki, pokonując Serbów 31:28 i odsyłając ich do domu.

Początek spotkania w wykonaniu drużyny Michaela Bieglera był bardzo dobry. Wydawało się, że skuteczność przestała być naszą piętą achillesową na tym Euro. Świetnie grał przede wszystkim rozgrywający Vive Targów Kielce, Krzysztof Lijewski. Prowadziliśmy 5:3. Niestety, po 10 minutach gra siadła, nasi zawodnicy, tak jak w poprzednich dwóch meczach, zaczęli obijać bramkarza rywala (w pewnym momencie Lewszin miał 53-procentową skuteczność). Rosjanie zdobyli pięć bramek z rzędu i nic nie mógł na to poradzić nawet świetnie grający od początku meczu Sławomir Szmal.
Do tego doszły jeszcze proste straty w ataku, w 26 minucie po golu Konstantina Igropulo przegrywaliśmy 8:13 i w oczy zaczęła nam zaglądać groźba powrotu do domu.

Ci, którzy bukowali naszym bilety na powrót do Polski, musieli wszystko odszczekać w drugiej połowie. To była znakomita gra naszego zespołu, przede wszystkim w obronie i w bramce. Trzeba oddać cesarzowi co cesarskie - Szmal był w piątek genialny, odbił w całym meczu prawie połowę rzutów Rosjan! A dzielnie wspierali go na środku bloku dwaj Piotrowie, koledzy z klubu - Grabarczyk, który był szeryfem naszej obrony, i Chrapkowski.

Polacy od razu posłali rywali na deski, przez 13 minut tracąc tylko jednego gola, a przez 18 - dwa. Wprawdzie nasz atak był nie do końca skuteczny, tylko mniej więcej połowa polskich rzutów trafiała do bramki rywali, ale jakie to miało znaczenie, gdy świetnie współpracująca z bramkarzem polska obrona całkowicie zgnębiła drużynę Olega Kuleszowa. Od stanu 17:16 nasi zdobyli cztery bramki z rzędu. W 52 minucie po bramce kolejnego z kielczan Michała Jureckiego, który świetnie wprowadził się do gry, wygrywaliśmy 23:18. Niestety, "biało-czerwonej" husarii za bardzo "włączył się ułan", poszło kilka niedokładnych podań do koła, które przechwycili Rosjanie i dwie minuty przed końcem "ataman" rosyjskiego zespołu, Paweł Atman, wykręcił nam nerwówkę - 23:21! W dodatku rywale za chwilę mieli piłkę. Na szczęście Igropulo trafił prosto w Szmala, a Bartosz Jruecki najpierw dał się sfaulować, a następnie wykorzystał karnego.

Do końca było już tylko kilkanaście sekund i w końcówce Rosjanie zdobyli gola, który zapewniał nam idealny wynik, , choć wygrana 24:21 niczego nie zmieniała, po Rosjanie mogli sobie pozwolić na trzybramkową porażkę, pod warunkiem, że zdobędą więcej niż 19 bramek.

Powiedzieli po meczu

Michael Biegler, trener reprezentacji Polski: - Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani, zaczęliśmy dobrze, obrona była szczelna, graliśmy skutecznie w ofensywie. Od stanu 5:3 mieliśmy szanse, żeby wyjść nawet na prowadzenie 7:3. Niestety je zmarnowaliśmy i po chwili przegrywaliśmy 5:6, coś się popsuło, nasza obrona nie funkcjonowała jak należy. Górę brały emocje, nie w pełni kontrolowaliśmy własne poczynania. W przerwie rozmawialiśmy w szatni, drużyna zagrała znakomicie w drugiej połowie, super spisaliśmy się w obronie. Cieszymy się, że zagramy na tych mistrzostwach jeszcze co najmniej trzy mecze, potrzebujemy jak najwięcej gier na takim poziomie.

Jakub Łucak, skrzydłowy reprezentacji Polski: - Gratuluję walki drużynie Rosji, w drugiej połowie zjednoczyliśmy się i pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi. Mecz stał na wysokim poziomie, mieliśmy szczęście, że między słupkami mieliśmy znakomitego Sławka Szmala.

Oleg Kuleszow, trener Rosji: - Gratulacje dla polskiej drużyny, walczyli przez całe 60 minut i zasłużyli na zwycięstwo. Pierwsza połowa była dla nas bardzo dobra, wiedzieliśmy jednak, że w drugiej nie będzie łatwo. Polaków do walki nieśli ich kibice, wiedzieliśmy, że przy takiej publice rywale dadzą z siebie wszystko. Między 30. a 35. minutą daliśmy zbyt dużo okazji naszym rywalom, nie sposób nie wspomnieć o znakomitym Sławomirze Szmalu, który bronił na znakomitej skuteczności. Teraz już nic od nas nie zależy, czekamy na wynik meczu Serbia - Francja.

Eldar Nasyrow, rozgrywający Rosji: - Gratuluję Polakom, pokazali charakter do walki i zasłużyli na wygraną. Jeżeli chodzi o nasz zespół, to zobaczyliśmy dwie różne rosyjskie drużyny. Fatalnie weszliśmy w drugą połowę, rywale z kolei znakomicie, tak jak uczynili to w meczu z Serbami. Ich obrona była klasą sama dla siebie, z każdą minutą traciliśmy pewność siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Szmal! Szmal! I jeszcze raz Szmal! Jesteśmy w drugiej rundzie z dwoma punktami!!! - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie