Przed dzisiejszą rozprawą przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu wydawało się, że zapadnie wyrok. Przypomnijmy, że biegły sądowy ze Stalowej Woli - Stanisław Łagowski nie był w stanie "dopasować" ciosów do powstałych obrażeń ciała i wskazać uderzenia, które doprowadziło do śmierci 24-latka. Dlatego przed sądem stanął drugi biegły, Wiesław Gawrzewski z Rzeszowa.
- Cios pięścią w twarz, po którym Marcin Nakoneczny upadł i uderzył głową w asfaltowe podłoże, był ciosem śmiertelnym - twierdził stanowczo Gawrzewski. - Wtedy dwie minuty później. Pozostałe ciosy nie miały znaczenia na sam skutek, on i tak by zmarł.
Prokurator zawnioskował o wykonanie trzeciej opinii, do tego wniosku przychylił się obrońca Oktawiusza A. (druga opinia pogrążyła tego oskarżonego). Sąd podejmie decyzję i ogłosi ją za tydzień. Od tej decyzji zależy nie tylko czas zakończenia procesu.
Jeśli bowiem sąd zleci wykonanie trzeciej opinii przez biegłych z Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Jagiellońskiego, prawie na pewno nie będzie opinii do 24 września. A tego dnia miną dwa lata stosowania tymczasowego aresztu wobec oskarżonych. Zgodnie z prawem i Europejską Konwencją Praw Człowieka, areszt można stosować dłużej niż dwa lata tylko w szczególnych wypadkach. Jeśli sąd uzna, że ten nie jest takim - oskarżeni wyjdą na wolność i pozostaną na niej do czasu zapadnięcia prawomocnego wyroku skazującego.
Marcin Nakoneczny został pobity w nocy z 23 na 24 września 2007 roku obok marketu Tesco w Stalowej Woli, gdzie przebywał z trzema kolegami. Sprawcy bili pięściami i kopali po głowie. Kiedy przestał się ruszać, uciekli. Cześć zajścia zarejestrowała kamera przemysłowa.
Czytaj więcej w czwartek w Echu Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?