Dyrektor szpitala Edward Surmacz i dyrektor "ambulatorium przy hucie" Wojciech Korkowski.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Poseł Renata Butryn, która zorganizowała spotkanie, zadeklarowała, że celem jest "syntetyczne spojrzenie na służbę zdrowia" i otrzymanie wiadomości z pierwszej ręki czyli od samej pani prezes.
ANALIZA SZPITALI
A pani prezes bez większych ceregieli pokazała plik kartek, które są analizą sytuacji w szpitalu w Stalowej Woli i w Nisku. Najwięcej razów dostało się Stalowej Woli. Prezes Hejda, zastrzegając, że opiera się na sprawozdaniach szpitali powiedziała coś, co mogło wszystkim podciąć z wrażenia nogi, gdyby stali, a nie siedzieli.
Oceniła, że 140 łóżek internistycznych, jakie w sumie mają szpitale w Nisku i Stalowej Woli, to "ogromna ilość". - Potrzebne jest sensowne wykorzystanie struktury łóżek i zmniejszenie zbędnych hospitalizacji - usłyszeli zebrani, a za chwilę padła opinia, że mogłoby ich być o jedną trzecią mniej.
MAŁO PEDIATRÓW
Prezes krytycznie oceniła małą ilość lekarzy zajmujących się noworodkami i dziećmi, za to ilość lekarzy kardiologów w stalowowolskim szpitalu nazwała "nieprawdopodobnie dużą". - Nie przekłada się to na zmniejszenie ilości zachorowań na choroby krążenia, wręcz przeciwnie, jest ich coraz więcej - powiedziała.
Natomiast ciężkie chmury zebrały się nad oddziałem nefrologii stalowowolskiego szpitala. Powinien mieć minimum dwóch specjalistów nefrologów, a ma jednego. Z tego powodu grozi mu likwidacja od nowego roku, a tymczasem jest tu dializowanych 90 chorych.
Dyrektor stalowowolskiego szpitala Edward Surmacz miał więc powody do skoku ciśnienia po takiej ocenie. Przypomniał więc, że odrzucone zostały trzy podania lekarzy pragnących uzyskać specjalizację nefrologa. Ocenił, że obsada lekarzy kardiologów jest optymalna, podobnie jak ilość łóżek w szpitalu, skąd w ostatnim czasie ubyło ich aż sto.
BEZ SŁODKOŚCI
Spotkanie, nazwane roboczym, nie było więc miłą wymianą słodkości. Pani prezes po raz pierwszy zobaczyła szpital w Stalowej Woli, zakład opieki zwany "ambulatorium przy hucie" oraz Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy, a także szpital w Nisku. I zachęciła, aby obydwa szpitale, które dzieli dystans dziesięciu kilometrów, współpracowały ze sobą, a nie konkurowały.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?