Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnobrzeg: Jurand Lubas nie zgadza się na polityczne przesłanki jego zwolnienia z pracy

KaT
Po 14 latach pracy w tej placówce, gdzie podopieczni mówią, że jest im jak w niebie, a pracownicy piszą, że jestem najlepszym szefem po słońcem, wywalają mnie – żali się kierownik Środowiskowego Domu Samopomocy w Tarnobrzegu.
Po 14 latach pracy w tej placówce, gdzie podopieczni mówią, że jest im jak w niebie, a pracownicy piszą, że jestem najlepszym szefem po słońcem, wywalają mnie – żali się kierownik Środowiskowego Domu Samopomocy w Tarnobrzegu. K. Tajs
- Po czternastu latach pracy, gdzie podopieczni mówią, że jest im jak w niebie, pracownicy piszą, że jestem najlepszym szefem, wywalają mnie, a właściwie to prezydent Mastalerz, rękami dyrektora Ośrodka Pomocy Rodzinie - mówi z goryczą Jurand Lubas, kierownik Środowiskowego Domu Samopomocy w Tarnobrzegu.

- Nie jestem pracodawcą tego pana i nie maczałem rąk przy jego zwolnieniu - odpowiada Norbert Mastalerz, prezydent Tarnobrzega.

- To decyzja polityczna - przekonuje Jurand Lubas. - Po ostatnich wyborach samorządowych w mieście zmieniła się władza i opcja polityczna. Prezydent miasta wydaje stosowne polecania - starych wykończyć! Na moją osobę naciski były od lat, bo jestem kontrowersyjny. Są szumowiny, którym zaszkodziłem.

DO KOŃCA WRZEŚNIA

Jakiś czas temu Jurand Lubas został wezwany do gabinetu swojej przełożonej Wiesławy Judy, dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Tarnobrzegu. - Przychodzę, a ona mówi pisz rezygnację, a ja, ty chyba zgłupiałaś - relacjonuje Jurand Lubas. - Dowiedziałem się, że mogę pracować do końca września.

Kierownik Lubas zapewnia, że gdyby zaproponowano mu odejście z pracy z dniem pierwszego stycznia przyszłego roku i wypłatę należnej odprawy, odszedłby z godnością. - Dyrektorka dostała polecenie i jako osobowa subordynowana je wykonała - wtrąca kierownik.

Czyje polecenie? - No podejrzewam, że pan Mastalerz, bo tak mi powiedziała - dodaje. - Chamstwo pani dyrektor graniczy nie wiem z czym. Jedną z przyczyn mojego zwolnienia jest to, że już osiągnąłem wiek emerytalny. Chętnie zawiesiłbym emeryturę, bo jestem tej placówce potrzebny. Podopieczni chcieli pisać petycje, lecz powstrzymałem ich, bo to ludzie psychicznie chorzy.

CZAS POWIEDZIEĆ PRAWDĘ

Na pytanie czy to prawda, że prezydent Tarnobrzega stojąc za plecami dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzicie odpowiada za jego zwolnienie z pracy, które zdaniem kierownika Lubasa ma podłoże polityczne, gdyż związany jest z prawicą, Norbert Mastalerz odpowiada. - Nie jestem pracodawcą tego pana i nie maczałem rąk przy jego zwolnieniu, dlatego dziwi mnie takie oskarżenie - zastrzega prezydent Tarnobrzega.

I dodaje: - W życiu każdego mężczyzny przychodzi czas na skorzystanie z przywileju emerytalnego. Jestem w stanie odpowiedzieć na ustne zaczepki byłego przewodniczącego Rady Miasta pod warunkiem, że odpowie ile ma lat i dlaczego przez lata Środowiskowy Dom Samopomocy był pod skrzydłami Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Czas by społeczeństwo dowiedziało się, że działo się tak, dlatego, że kierownik Lubas pół oficjalnie mógł łamać prawo, bo będąc radnym, nie mógłby być szefem samodzielnej jednostki. Proponuję zapytać w Urzędzie Wojewódzkim od ilu lat wojewoda postuluje o wyjęcie jego placówki ze struktur ośrodka pomocy. Gdy to publicznie wyjaśni, mogę wdać się w dyskusję.

PRZEPISY MÓWIĄ WYRAŹNIE

Wiesława Juda, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie przypomina, że służby wojewody w sprawie wydzielenia środowiskowego domu ze struktur jej ośrodka, interweniowały jeszcze za poprzedniego prezydenta Jana Dziubińskiego. - Jednak kierownik nie miał czasu na zajęcie się sprawa, gdyż jako przewodniczący Rady Miasta i społecznik, zrzucał obowiązki na swoich podwładnych - mówi.

Dyrektor Juda przekonuje także, że sprawa wieku i braku stosownych kwalifikacji w przypadku wypowiedzenia umowy z Jurandem Lubasem, to czynniki drugorzędne. O wypowiedzeniu zdecydowały względy prawne i powołuje się na rozporządzenie w sprawie środowiskowych domów samopomocy, które weszło w życie pierwszego stycznia tego roku. - Określa ono wykształcenie kadry, plany działania względem podopiecznych, strukturę placówki i regulamin - tłumaczy dyrektor Juda. - Tymczasem z pisma, jakie otrzymaliśmy w czerwcu tego roku z Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie wynika, że z regulaminu obowiązującego w placówce pana Lubasa wynika, że jest ona komórką Ośrodka Pomocy Rodzinie i jest to niezgodne z przepisami prawa. Placówka powinna być odrębną jednostką administracyjną a szef nowej placówki zostanie wyłoniony w drodze konkursu.

Dyrektor Juda dodaje także, że przepisy wyraźnie mówią, iż jako kierownik placówki, posiadając wykształcenie ekonomiczne, jej podwładny nie spełniał wymogów rozporządzenia, a w kilkunastoletniej karierze kierowania placówką nie skorzystał z żadnych szkoleń w wymaganym kierunku.

W miniony poniedziałek w Sądzie Pracy w Tarnobrzegu odbyła się pierwsza rozprawa. Stronami był Jurand Lubas i Wiesława Juda, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Sprawa miała charter polubowny. Do ugody jednak nie doszło. Następne spotkanie w sądzie wyznaczono na 29 września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie