Tarnobrzeg. Kradli, kradli aż w końcu wpadli

.
Pierwsze sygnały o kradzieżach policjanci z tarnobrzeskiej komendy otrzymali na początku lutego.
- Wtedy to w Żupawie, z nieczynnego szlaku kolejowego Olendry - Grębów z torów zginęły śruby stopowe oraz stalowe nakrętki. Kilka dni później podobną kradzież funkcjonariusze odnotowali na szlaku kolejowym Sandomierz - Tarnobrzeg Sobów. Wartość skradzionego mienia oszacowano na ponad cztery tysiące złotych - relacjonuje nadkomisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.

PO ŚRUBCE DO SPRAWCÓW

Nad ustaleniem sprawców obu kradzieży pracowali policjanci z Tarnobrzega. Funkcjonariusze odwiedzili kilka okolicznych punktów skupu złomu, w poszukiwaniu skradzionych elementów a tym samym w poszukiwaniu tropu mogącego doprowadzić do złodziei.

- W jednym z takich punktów znaleziono rzeczy pochodzące z kradzieży na torach kolejowych. Po krótkim czasie stróże prawa znali już tożsamość sprawców kradzieży, okazali się nimi mieszkańcy tarnobrzeskiego osiedla Sobów i okolic - dodaje nadkomisarz policji. - Podejrzani mężczyźni mają od 18 do 23 lat.

Okazało się, że na swoim koncie ci sami sprawcy mają też kradzież 55 metalowych przęseł spawanych z kątowników, które stanowiły ogrodzenie cmentarza komunalnego w Tarnobrzegu - Sobowie. Złodzieje brzeszczotem odcięli przęsła i wywieźli je do punktu skupu złomu, gdzie sprzedali za niewielkie pieniądze.

POD OSŁONĄ NOCY

Tej kradzieży także dokonywali prawdopodobnie stopniowo - na niektórych słupkach ogrodzeniowych ślady po odciętych przęsłach już pokryła rdza, na innych jeszcze nie. Za każdym razem działali pod osłoną nocy, kradnąc elementy ogrodzenia cmentarza wykorzystywali także fakt, że znajduje się ono przy kompleksie leśnym i łatwo można było się ukryć.
Policjanci przedstawili ośmiu zatrzymanym młodym mężczyznom zarzuty kradzieży i paserstwa. Przyznali się do popełnionych przestępstw, za swoje czyny wkrótce odpowiedzą przed sądem.